czwartek, 31 stycznia 2013

Doskonałość

Hej! Dzisiaj podejmę się tematu co do którego nie jestem zbyt pewna, aczkolwiek mam nadzieję, że jakoś mi to wyjdzie;)
Tak jak w temacie napiszę trochę o doskonałości..
Podobno nie ma rzeczy doskonałych i w sumie to chyba oczywiste.
Ale to zależy, gdyż coś z pozoru nieidealnego dla kogoś może stać się idealne.. chociażby jakaś osoba.. - dla jednego człowieka może być ona brzydka, głupia, a dla drugiego piękna, inteligentna, niesamowita itp.
Także idealność, doskonałość zależy od naszego postrzegania, bo gdyby tak zebrać wszystkie osoby i poddać coś ocenie tym ludziom to zapewne zdania byłyby podzielone.. inni byliby na TAK, inni na NIE.
Także no nie ma chyba rzeczy (już nawet nie wspominając o ludziach) idealnej;)
Ale czy to źle, że żyjemy w tak niedoskonałym świecie..? Oczywiście, że nie.. bo ta nie idealność jest moim zdaniem perfekcyjna i jedyna w swoim rodzaju:) No bo co by było gdybyśmy wszyscy byli piękni, cudowni, mądrzy, poukładani, a nasze życie byłoby bez żadnych usterek.. nie byłoby wojen, chorób, nienawiści.. wszystko, ładnie, pięknie, ale w końcu byśmy się tym wszystkim przejedli, zaczęlibyśmy rzygać tęczą.. DOSŁOWNIE! Dlatego jest dobrze jak jest, bez względu na wszystko! Wiadomo, że mogłoby być mniej zła i mniej rachunków do zapłacenia, no ale niestety takie jest już życie.. czasem musi wydarzyć się coś złego, abyśmy zaczęli doceniać te małe rzeczy, które dostajemy od życia każdego dnia, a ich nie zauważamy;) Tak samo musi ktoś kogoś zabić lub po prostu musi ktoś umrzeć, by nie było przeludnienia na świecie. Nie chce przez to powiedzieć, że zabijanie jest dobre, bo oczywiście, że NIE! Tylko, że takie jest już życie czasem okrutne i myślę, że trzeba na to patrzeć z trochę innej perspektywy, a nie mówić jakie to wszystko jest nie sprawiedliwe, Boga nie ma itp. - tak na prawdę, to nie ma żadnego celu...
Przechodząc do tematu powiem jeszcze, że to, że nie ma rzeczy i ludzi idealnych, to nie oznacza to, iż to jest beznadziejne, bo wręcz przeciwnie.. to idealność, doskonałość i perfekcja jest beznadziejna ;p Tak się mi wydaję, bo przynajmniej to co nie jest idealne zawsze da się ulepszyć, a idealność jest tylko.. "idealna"?
Cokolwiek to znaczy chodzi mi o to, abyście nie przejmowali się tym, że wasze życie i Wy sami jesteście nieidealni, bo tak na prawdę człowiek doskonały - to nie człowiek zresztą takich ludzi nawet nie ma.. i dobrze! Gdyż warto być tylko i włącznie sobą, i to tak na prawdę sprawia, że w gruncie rzeczy jesteś idealny, no bo jesteś prawdziwym sobą;) A tylko prawda może być doskonała:) Bynajmniej tak mi się wydaję.. nie musicie się ze mną zgadzać, bo to tylko moje przemyślanie są takie niedopracowane i.. nieidealne;) Ale to chyba o to chodzi.. bo perfekcyjne myśli, perfekcyjne słowa.. ktoś to w ogóle kupuje?
Ja NIE! Dlatego w swoich notkach staram się nie koloryzować faktów.. pisać to co na prawdę mi siedzi w głowie ;d
Podsumowując: Idealność nie istnieje! Co nie oznacza, że dla nas samych nie ma rzeczy idealnych.. bo pewnie są :) W sumie to My w większości dla rzeczy, ludzi, zdarzeń nadajemy łatkę "idealnych" ;)

                                    "Doskonałość świata leży w jego niedoskonałości"

A Ty co sądzisz o doskonałości? Czy istnieje coś dla Ciebie, co możesz nazwać idealne?

wtorek, 29 stycznia 2013

Być tu i teraz

Hej! Zastanawialiście się kiedyś jak to jest być tak po prostu tu i teraz.. zapewne może wydać Ci się to śmieszne i uznasz, że przecież zawsze jesteś w tym miejscu w którym się znajdujesz.. no ale niestety rozczaruję Cię, gdyż tak Ci się tylko wydaję ;)

Prawda jest zupełnie inna, ponieważ w ciągu całego dnia większość czasu przeznaczasz na rozmyślanie o przeszłości, czyli tym co już było lub o jakiś innych rzeczach, sprawach, które tylko niepotrzebnie zaprzątają Ci głowę..
To na prawdę smutne, że nie potrafimy żyć dniem dzisiejszym tylko myślimy o wczorajszym, a czasem nawet o jutrzejszym.. zresztą wiem sama po sobie;) Czasem nie potrafię nawet skupić się na jednej prostej czynności, gdyż wole myśleć o jakiś głupotach, które dawno już powinnam wyrzucić z głowy, no ale trudno..
Zapewne Ty również znasz ten ból, jeśli nie to nie pozostaje mi nic innego jak Ci pogratulować, bo to na prawdę niezły wyczyn.. być tu i teraz :)
A tak w ogóle to skąd się to bierze? Dlaczego nie potrafimy być TU, tylko krążymy po różnych zdarzeniach z przeszłości i zajmujemy sobie głowę tym co już dawno powinno być z niej wykasowane..?
Myślę, że dlatego, iż ciągle próbujemy coś analizować, po to by teraźniejszość była lepsza, by nie popełniać tych samych błędów, co kiedyś, ale w efekcie to i tak nic nie daje i tylko marnujemy swój czas..
Podobno przeciętny człowiek jest tak naprawdę tylko 1 minutę na dobę w teraźniejszości.. - to trochę przerażające, bo skoro tylko minutę jesteśmy TU, to gdzie jesteśmy przez resztę czasu?
Na to pytanie każdy niech sobie sam odpowie;)
Jeżeli chodzi o mnie, to ja jestem gdzieś w bardzo odległym miejscu.. w Myślolandii :) Zamyślona tym co było, tym co będzie.. rzadko kiedy tym co jest.. W zasadzie to ja ciągle myślę! Boże! To straszne!:D Dziwne, że mózg mi jeszcze nie wyparował od tego myślenia.. ;P A to trochę dziwne, gdyż zawsze mam dużo do zrobienia, a mimo to znajduje czas na myślenie i to tak intensywne! Mniejsza o to..
Teraz mam propozycję dla każdego, kto to czyta.. spróbuj być chociaż przez 1 godzinę TU I TERAZ.. nie myśląc wcale o tym co zdarzyło się kiedyś bądź przed pięcioma minutami czy tym co być może zdarzy się jutro.. w zasadzie to o niczym nie myśl! Tylko skup się na tym co jest w okół Ciebie w chwili obecnej.. być może zobaczysz coś, co wcześniej umykało twojemu wzrokowi ;)
Szczerze to.. próbowałam.. i wytrzymałam zaledwie niepełne pół godziny, ale nie powiem wiele dostrzegłam.
Choćby to jak niektórzy ludzie są zabiegani, wszędzie się śpieszą itp. mało kto szedł sobie tak na lajcie przez  miasto, no ale cóż.. Ale mam nadzieję, że spróbujecie być chociaż przez tą godzinkę "obecni" w życiu, że tak to nazwę no i oczywiście pochwalcie się potem swoimi obserwacjami no i tym czy wgl Wam się udało:)
Motywacja jest duża, gdyż jak wspomniałam tylko 1 min, czyli zaledwie 1, 6 % z godziny jesteśmy tu i teraz, więc warto zaryzykować i przekroczyć ten rekord aż o 59 min! Więc w efekcie 4, 1% będziemy tu i teraz w ciągu doby;)
Czy Wam się uda? To zależy tylko od Was samych i Waszej determinacji:) Oczywiście nie poddawaj się jeśli nie uda się za pierwszym razem i coś Cię  rozproszy, próbuj aż w końcu osiągniesz stan bycia non stop w miejscu w którym się znajdujesz;) Bo na prawdę wiele nas omija gdy jesteś tam, a nie tu..
No chyba, że masz na prawdę takie nudne życie, nie warte uwagi i jesteś totalnym no life, to wtedy sobie odpuść.. ;D
Podsumowując: Żyj dniem dzisiejszym! Nie oglądaj się za siebie! Wymaż z pamięci wszelkie demotywujące wspomnienia i ciesz się najmniejszymi rzeczami.. choćby tym, że jest ładna pogoda lub pijesz swoją ulubioną kawę.. może wydawać Ci się, to głupie no ale przecież mogłoby tak być, że tej kawy z jakiejś przyczyny byś nie wypił choćby dlatego, że nie ma gazu, zepsuł się czajnik, skończyła się kawa, a w sklepie zabrakło towaru właśnie z tą twoją ulubioną kawą i zapewne potem twój cały dzień byłby do dupy tylko dlatego, że nie możesz wypić tej kawy..  no i to chyba wystarczający argument, że powinniśmy być szczęśliwy choćby dlatego, że z rana możemy wypić sobie spokojnie tą kawę czy herbatę.. niestety wielu ludzi nie docenia takich małych rzeczy dla większości szczęście, to coś więcej niż takie głupie drobnostki, ale mogę się założyć, że gdyby je stracili zrozumieliby, że to te codzienne drobnostki czynią nas szczęśliwym, a nie zauważamy tego, bo nie żyjemy rzeczywistością;)

poniedziałek, 28 stycznia 2013

Jak ważne są marzenia i trochę o blogu..

Witajcie!  Zanim przejdę do tematu chcę trochę opowiedzieć o moim blogu..
Osoby, które czytają go od początku jego powstania wiedzą, że w pierwszej notce napisałam, że nie będę wyjawiać szczegółów, bo tak na prawdę nie wiem o czym on konkretnie będzie;) Teraz już wiem, że dobrze zrobiłam, gdyż w planach miałam zupełnie inaczej go poprowadzić i zupełnie na inne tematy miałam pisać, a w efekcie pisze o moich własnych refleksjach.. :) Także skoro mój blog funkcjonuje już kilkanaście dni to mogę powiedzieć, że nadal będę na nim poruszała przeróżne życiowe tematy, gdyż w tym chyba najlepiej się odnajduję.. a może się mylę? :D mniejsza o to.. bo nie wyobrażam sobie pisać np. o modzie, jak to robi większość dziewczyn w moim wieku.. dla mnie to jest po prostu nudne ;)
Wolę pisać na tematy, które mogą coś wnieść.. oczywiście to nie oznacza, że będę się szufladkowała.. możliwe, że od czasu poruszę jakiś temat zupełnie z innej beczki:)
Jedno jest pewne na pewno każdy może znaleźć tu coś dla siebie:)
Przejdę już do tematu postu..

Jak ważne są marzenia..?
Mówi się, że jeśli nie masz marzeń - nie masz po co żyć.
Czy aby na pewno? Trochę tak.. na pewno dzięki nim masz jakiś cel do którego starasz się dążyć, dzięki marzeniom twoje życie nabiera czasem zupełnie innego wymiaru.
A czy człowiek który nie ma marzeń jest rzeczywiście stracony? wydaję mi się, że nie.. w sumie są różne powody dla którego dana osoba nie ma marzeń.. czasem po prostu przestaje wierzyć w to, że jego pragnienia się spełnią albo jest po prostu niesamowicie szczęśliwym człowiekiem;)
Zresztą może to wydawać się dziwne, ale ja nie mam jako takich marzeń.. chciałabym po prostu być szczęśliwa;)
No ale jak pewnie każdy wie nawet taka mała drobnostka jak bycie szczęśliwym nie zawsze jest na wyciągniecie ręki;) Ale już przechodząc do tematu, czyli jak ważne są marzenia? Myślę, że bardzo ważne;)
Tak na prawdę to nie ważne czy twoje marzenie jest realne do spełnienia, chociaż tak na prawdę wszystko jest realne jeśli w to mocno wierzysz, ale chodzi o to, że bez względu na wszystko musisz marzyć, wyobrażać sobie, wizualizować.. ;) Wiem, że mogę brzmieć niewiarygodnie, bo sama nie mam marzeń.. w sumie to kiedyś miałam.. - nie spełniło się ;/ Ale nie żałuję bo z perspektywy czasu wiem, że tak musiało być i wyszło mi to na dobre.. także jeśli Twoje marzenie, pragnienie czy coś czego po prostu bardzo chciałeś też się nie ziściło, to nie jest to powód do stracenia wiary w marzenia.. popatrz na to, że może to czego oczekiwałeś od życia po prostu nie było Ci przeznaczone i tak jak jest teraz jest najlepiej;)
Mimo wszystko trzeba marzyć i wierzyć, że się spełni, bo gdy wiesz, że to jest to czego chcesz najbardziej na świecie to warto ryzykować i posuwać się na przód choćby nie wiem co.. :)
Pamiętaj, że marzenie to COŚ więcej niż chęć np. schudnięcia, a najlepsze w nich jest to, że nie mają ograniczeń i limitów!
Marzenia to też coś, co kształtuje Ciebie, dzięki nim wiesz dokąd zmierzasz i co chcesz osiągnąć ;)
Nawet jeśli się nie spełniają w życiu, to w Twojej głowie i to jest niesamowite! Bo jeśli coś spełnia się w głowie, to wystarczy to tylko urzeczywistnić w życiu, a jedyna bariera do ich spełnienia to Ty!
W sumie pisząc ten post sama coś zrozumiałam i być może moje marzenie z przeszłości też się kiedyś spełni, bo tak na prawdę to ono wciąż gdzieś tam we mnie żyje;)
 Tak więc wiedzcie, że żadne marzenie nie umiera.. nawet jak się nie spełnia.. to wciąż w Tobie tkwi i czeka na reaktywacje ;)
Tym samym tą złotą myślą zakończę dzisiejszą notkę.
Mam nadzieję, że zmotywowałam Was do spełniania swoich marzeń! Chociaż czy tak na prawdę chodzi o to by się spełniły..? Nie zawsze, bo czasem dają nam dużą lekcję życia i sprawiają, że w efekcie otrzymaliśmy więcej niż oczekiwaliśmy:)

A Wy co sądzicie o marzeniach? Wyrażajcie swoje zdanie w komentarzu:)


niedziela, 27 stycznia 2013

O muzyce..

Cześć! W dzisiejszej notce napisze trochę o muzyce i jej wpływie na dzisiejsze społeczeństwo oraz konkretnie na nas samych:)
Jak mniemam zapewne każdy z Was słucha jakiejś muzyki.. po przesłodzony pop, aż po ciężki metal itd.
Można powiedzieć nawet, że w dzisiejszych czasach ludzie dzielą się na tzw. "grupy" poprzez pryzmat tego jakiego gatunku muzyki słuchają, bądź jakich wykonawców.
W szczególności ostatnio zauważyłam w gronie dziewczyn (11-16 lat), że istnieje coś takiego jak podział na "beliebers" i "directioners" (Jeżeli źle napisałam nazwę, to bardzo przepraszam) no i powstało masę grup na facebook'u typu: "Jestem Directioner i dobrze mi z tym".. szczerze to nie mam nic przeciwko, ale na prawdę po pewnym czasie staje się to irytujące! Niedługo fanki Biebera i One Direction opanują cały świat.. zresztą i tak jest już niezłe urwanie dupy! Nawet moja mama ich słucha :D Ale do rzeczy miało być o muzyce, a nie o jakiś zniewieściałych chłopcach.. (Jeżeli czyta to jakaś fanka J.B czy O.D, to nie bierzcie moich słów na poważnie)
Tak więc przechodząc już do tematu.. muzyka potrafi wzbudzać wiele różnych emocji, ale tak jak można zauważyć czasem przestajemy się skupiać tylko i włącznie na niej, dobrym przykładem są właśnie fanki One Direction.
Na pewno dużo się zmieniło w świecie muzyki przez te kilkanaście lat. Mówi się, że to w latach 80-90 istnieli prawdziwi artyści:) I ja się z tym trochę zgodzę, ponieważ było czuć, że ta piosenka, której słuchasz jest śpiewana od serca.. a teraz.. bez komentarza. Oczywiście nadal są świetni artyści, którzy kochają to co robią, ale tak na prawdę to nie są oni zbyt znani i ich muzyka nie jest aż tak rozpowszechniona.. a dlaczego? Bo nie świecą nagim ciałem, że się tak ładnie wyrażę ;) No niestety, ale taka jest prawda.. okrutna.
Wystarczy włączyć Vivę czy jakiś inny kanał muzyczny, a tam....... no właśnie;) Leci jakaś skrzecząca Lady Gaga z mopem zamiast włosów, albo co gorsza plastikowa Nicki Minaj, która implanty to ma chyba w każdej części ciała :D Ja na prawdę nic nie mam do tych "artystek", no ale to od razu widać, że to jest plastikowy produkt stworzony po to, by trzepać kasę.
A najgorsze jest to, że ludzie to kupują.. oczywiście moim celem nie jest to aby zmusić kogoś do przerzucenia się z Lady Gagi na Guns n Roses, bo w sumie każdy niech słucha czego tam chce :)
No ale na pewno rynek muzyczny na przełomie lat zmienił się nie do poznania..
I wreszcie o tym jak ta muzyka na nas wpływa słuchając jej..  zapewne każdy z Was ma inne odczucia słuchając swojego ulubionego zespołu itp.  i to jest właśnie piękne, że potrafimy w nawet najgłupszym tekście czy najbardziej chwytliwej melodii doszukać się tego czegoś, co sprawia, że nasze serce bije mocniej i przechodzą nam ciarki po całym ciele.. Dlatego mówi się, że nie słucha się gatunku tylko muzyki i ja się z tym w pełni zgadzam:) Bo tak na prawdę to nie ważne czy słuchasz tego Justina Biebera, Lady Gagi czy Metallici.. ważne jest jakie emocje towarzyszą Ci przy tym słuchaniu:) Więc jeśli ktoś ma do Ciebie wyrzuty o to, że słuchasz tego wykonawcy, a nie innego to po prostu to olej.. i słuchaj tego na co masz ochotę, bo to Twoje życie i Twój wybór:) Mnie osobiście bardzo wkurza, że inni oceniają daną osobę po tym jakiej muzyki słuchają i czasem nawet dyskwalifikują owego człowieka z grupy, bo nie dostosuje się i słucha np. Celine Dion, a oni słuchają Skrillex'a - przykładowo:) I to jest złe, bardzo złe.. :)

Podsumowując: Słuchajcie czego tam chcecie! Nie ważne czy jest to pop, rock, hip-hop, rap metal, dubstep.. muzyka jest piękna pod każdą postacią! Czasem doskonale odzwierciedla Ciebie, dlatego warto słuchać wszystkiego, a nie zamykać się tylko w jednym gatunku...


 +Mój blog został poddany obiektywnej i szczerej krytyce.. zapraszam do czytania na:
  http://szczerakrytyka.blogspot.com/

sobota, 26 stycznia 2013

Zazdrość

Hej! Na wstępie chcę podziękować za wszystkie obserwacje ;) Mój blog funkcjonuje od zaledwie 2 tygodni, a posiadam już 48 obsw. więc to chyba całkiem nieźle i ogólnie liczba komentarzy pod postami też mnie satysfakcjonuje, także jest dobrze.. w szczególności cieszę, ze moje notki rzeczywiście czytacie i odbieracie je tak pozytywnie! To na prawdę bardzo miłe ;)
Trochę nie za bardzo miałam pomysł na dzisiejszą notkę, ale w efekcie napisze o.. zazdrości.
Wydaję mi się, że jest to bardzo powszechny temat, więc chyba powinien Was zainteresować:)

Zazdrość? Co to takiego..? Jak mówi nam wikipedia,  to uczucie, odczuwane w sytuacji frustracji, gdy znany jest obiekt zaspokajający potrzebę i osoba posiadająca ten obiekt. Uważana zazwyczaj za uczucie negatywne, choć w łagodnej formie może być np. bodźcem do pozytywnej konkurencji i realizacji własnych aspiracji.

No więc jak już wiemy czym jest ta zazdrość.. to chyba mogę przejść do tematu:)
Tak na prawdę każdy z nas odczuł te niemiłe uczucie i zapewne odczuwa każdego dnia.. bo tak na prawdę codziennie spotykamy się z tym zjawiskiem;) W szkole, w domu, w pracy.. wszędzie! Zawsze znajdzie się ktoś kto będzie miał coś, czego nie mamy my..;) Czy da się temu coś zaradzić..? abyśmy przestali być zazdrośni o wszystko i wszystkich? Jasne, że tak! W końcu nie ma rzeczy niemożliwych..
Po prostu na początek trzeba zacząć doceniać to co już się ma.. przykładowo jeśli masz piękne, duże, niebieskie oczy.. ciesz się tym! oczywiście może być trudno, bo za chwilę przypomnisz sobie, że Zośka ma długie, grube, lśniące włosy i ogólnie cała jest taka ładna, śliczna, a te twoje duże, niebieskie oczy podług niej
staną się tak na prawdę bez znaczenia..  to rzeczywiście może zdołować;( Ale mimo wszystko nie poddawaj się! Szukaj w sobie jak najwięcej pozytywów, aby wreszcie wyzbyć się tej zazdrości.. no bo np. co z tego, że ta twoja koleżanka jest taka ładna i ogólnie ma tylu chłopaków skoro w głowie zamiast mózgu ma folie bąbelkową..
Także bardzo ważne jest to żeby nie oceniać subiektywnie tylko być jak najbardziej obiektywnym wobec siebie i wobec innych.. aby nie załamywać się takimi głupotami jak np. że ktoś jest ładniejszy, mądrzejszy, bogatszy.. bla bla bla.. bo to tak na prawdę nie sprawia, ze taka osoba jest lepsza od Ciebie;)
Druga sprawa to zazdrość wobec swojej drugiej połówki.. wiadomo, że najważniejsze w związku jest zaufanie no ale chyba nie zaszkodzi gdy raz na tydzień.. ewentualnie każdego dnia sprawdzisz z kim esemesuje twój partner bądź partnerka.. :D
No właśnie.. z tym zaufaniem różnie bywa, ale to nie o zaufanie tutaj chodzi tylko o zazdrość. 
Zapewne każdy kto był lub jest w związku był kiedyś zazdrosny o swojego partnera.. no i to jest jak najbardziej naturalne z tym, że czasem jest to odrobinę, a raczej bardzo irytujące!
Moim zdaniem taka chorobliwa zazdrość do niczego nie prowadzi, wręcz przeciwnie czasem sprawia, że osoba z którą jesteśmy ma już tego dość i zwyczajnie kończy związek..
Także te uczucie, a czasem nawet wrodzona cecha zazdrości potrafi wiele zniszczyć w naszym życiu chociażby związek czy przyjaźń.. więc uważam, że trzeba z tym walczyć, bo zazdrość nie jest dobra.. ja osobiście nie widzę żadnych pozytywnych cech jakie niosła by za sobą.
Podsumowując: Nie zazdrośćcie innym! Bo to nie ma żadnego celu.. jedynie Was dołuje bo czegoś tam nie macie, a ta osoba to ma. Ja osobiście nigdy nikomu nie zazdrościłam.. no może jak byłam dzieckiem, ale później zrozumiałam, że zazdrość do niczego nie prowadzi, a to co mam i to jak wyglądam i to kim jestem jest najlepsze w swoim rodzaju i to prędzej inni powinni zazdrościć mi, a nie ja im.. tak, wiem trochę narcystyczne, ale przynajmniej się sprawdza:) Tak więc musisz wierzyć w to, że to co już masz jest najlepsze, a to czego jeszcze nie masz, możliwe, że nie jest Ci nawet potrzebne.. wtedy nowe szpilki od Gucciego twojej koleżanki, której bardzo nienawidzisz nie będą już powodem dla którego byś jej zazdrościł lub po prostu powiedz sobie:"Po co mi te szpilki - podróbki.. mam swoje znoszone Conversy i jest mega!" :)
 Oczywiście mogłabym tutaj pisać w nieskończoność, bo tych powodów do zazdrości jest masa, ale to co chciałam przekazać mam nadzieję, że przekazałam :)

I PAMIĘTAJ.. ZAZDROŚĆ TO ZUOOO ! :D



+ JEŻELI CHCESZ ZAGŁOSOWAĆ NA MÓJ BLOG W KONKURSIE "BLOG ROKU 2012", A PRZY OKAZJI POMÓC DZIECIOM.. ZAPRASZAM:
http://blogroku.pl/2012/kategorie/zainspirowana-lzyciem-,4l0,blog.html - DLA MNIE TO BYŁA FORMA JAKIEJŚ REKLAMY, ALE JEŻELI CHCESZ - ZAGŁOSUJ, BĘDZIE MI BARDZO MIŁO :)
DOCHÓD Z SMS ZOSTANIE PRZEKAZANY NA INTEGRACYJNO - REHABILITACYJNE OBOZY DLA DZIECI Z UBOGICH RODZIN I DZIECI NIEPEŁNOSPRAWNYCH.

piątek, 25 stycznia 2013

Każdy jest wyjątkowy!

Witajcie!! Z racji tego, iż mam dziś wyjątkowo dobry humor.. co nie zdarza się w moim przypadku dość często postanowiłam, że napiszę notkę równie pozytywną co mój dzisiejszy pozytywny nastrój;)
Oczywiście możliwe, że ta notka wcale nie będzie taka optymistyczna jakbym chciała, bo w efekcie różnie to bywa.. ale do rzeczy.. ;)

Tak jak w dzisiejszym temacie postu, czyli KAŻDY JEST WYJĄTKOWY postaram się podać jak najwięcej argumentów, aby przekonać Was, że rzeczywiście tak jest..
Tak więc jeśli uważasz, bądź uważałeś, że jesteś totalnym nieudacznikiem, frajerem czy czymś tam jeszcze to  
w tej chwili jak najszybciej wybij to sobie z głowy!
Nie wiem jak Was, ale mnie na prawdę to denerwuję gdy ludzie użalają się nad sobą.. uważają, że ich życie jest bez sensu i, że do niczego się nie nadają, są beznadziejni itp., itd... tak, wszystko jasne tylko.. jaki to ma sens? Bo ja na przykład w tym sensu nie widzę.. przecież takie użalanie nawet nie przynosi ulgi.. płacz - owszem, ale nie użalanie i wieczne narzekanie jakie to życie jest nie fair.
Ale z czego to się bierze..? Na pewno w dużej mierze z tego, że nasze Polskie społeczeństwo już takie jest.. po prostu lubimy narzekać, jęczeć, krzyczeć, płakać itp. po prostu aż emanujemy tą negatywną energią..wszędzie da się to zauważyć.. w szkole, w pracy, na przystanku, nawet jak idę po bułki do sklepu, ale też i z tego, że mamy niskie poczucie własnej wartości... więc nawiąże teraz do tematu...
Każdy jest wyjątkowy.. TY też ;) Nie ważne czy jesteś brzydki, głupi, mądry, piękny, bogaty bądź biedny.. to akurat tutaj nie ma znaczenia.. bo największe znaczenie masz TY:) Wyjątkowe jest to kim jesteś w środku (oczywiście nie mam tu na myśli serca czy wątroby :D), a nie to co masz na zewnątrz bądź to co Cię otacza.. to jest tak na prawdę tylko dodatek do Twojej osoby.. przynajmniej tak mi się wydaję ;)
Druga sprawa to jak odkryć w sobie tę wyjątkowość..? na to pytanie nie posiadam odpowiedzi, gdyż to Ty sam musisz w sobie to COŚ odkryć.. bo każdy z nas ma w swojej osobie coś co jest inne, oryginalne, no to co czyni Cię wyjątkowym :) Jeśli nadal w sobie tego nie odkryłeś to popatrz, że każdy człowiek jest inny.. nikt tak na prawdę nie jest identyczny.. owszem mamy podobne cechy, ale tak na prawdę nie ma drugiej kopii nas.. możemy być tylko podobni wizualnie lub tak jak napisałam mieć podobne niektóre cechy, ale no nie ma osoby, która byłaby żywcem z nas zdarta w 100%..  Jesteś tylko TY jeden, i to powinno Cię w jakiś sposób uszczęśliwić;) Co prawda mówi się, że jeśli każdy jest inny, to tak na prawdę wszyscy jesteśmy tacy sami.. ale ja tego tak nie odbieram, ponieważ to też zależy jak tę wyjątkowość się wykorzysta, bo jeden coś zrobi dla świata, drugi już nie..
Jedno jest pewne: Musisz po prostu mieć świadomość, że jesteś jedyny w swoim rodzaju! (tylko bez popadania w narcyzm :P ), odkryć w sobie najlepsze strony swojej osobowości i je doskonalić oraz dawać światu COŚ od siebie, by pokazać, że jest się wartościowym człowiekiem.. wtedy nie tylko będziesz wyjątkowy, ale doznasz stanu szczęśliwości, a w życiu trzeba być szczęśliwym i dawać coś od siebie dla innych... wtedy nie dość, że będziesz wyjątkowy dla siebie, ale też i dla innych ludzi.. bo jeżeli dajesz dobro to te dobro automatycznie do Ciebie wraca.. :)
Mam nadzieję, że ta notka Was odrobinę zmotywowała, a jeśli nie to trudno, bo w zasadzie to Wy sami musicie odkryć w sobie tę niesamowitość, wyjątkowość, niepowtarzalność itp. nikt za Was tego nie zrobi:) Tak więc.. podsumowując: Nie warto marnować życia i swojej wyjątkowości dla narzekania, użalania nad sobą i tego typu rzeczy.., a jeżeli na prawdę sytuacja jest krytyczna no to trzeba wtedy usiąść i na spokojnie się zastanowić (bo wiadomo każdy ma złe dni) nad swoim życiem i może też przy okazji zrobić coś dla tych których kochasz, gdyż takie użalanie nad własną osobą jest egoistyczne.. ;p A to nie wnosi w twoje życie nic dobrego, wręcz przeciwnie pogłębiasz się w swym bólu i rozpaczy.. zaczynasz na prawdę wierzyć w to, iż jesteś najbardziej pokrzywdzoną osobą na świecie, a tak przecież nie jest bo jest setki, tysiące, miliony ludzi na świecie którzy mają o wiele gorzej niż Ty, a mimo to potrafią cieszyć się tym co mają.. tak po prostu, więc warto o tym pamiętać i się nie zatracać w swych smutkach, i pamiętać ZAWSZE I WSZĘDZIE, że jesteśmy wyjątkowi;)

PS. Oczywiście znajdą się też tacy, co będą mieli lepiej od Ciebie, ale to i tak w żaden sposób nie powinno Cię dołować! :D



+Mam nadzieję, że zrozumieliście to co miałam Wam do przekazania, gdyż w pewnych momentach trochę plotłam bez sensu..:D +ZAPRASZAM DO KOMENTOWANIA I WYRAŻANIA OPINII.. PRZY OKAZJI NAPISZCIE CZY ZGADZACIE SIĘ Z TYM, ŻE KAŻDY Z NAS JEST WYJĄTKOWY :)


+MOŻNA JUŻ GLOSOWAC NA BLOGI W KONKURSIE "BLOG ROKU 2012"
TUTAJ LINK DO MOJEGO:
http://blogroku.pl/2012/kategorie/zainspirowana-lzyciem-,4l0,blog.html - DLA MNIE TO BYŁA FORMA JAKIEJŚ REKLAMY, ALE JEŻELI CHCESZ - ZAGŁOSUJ, BĘDZIE MI BARDZO MIŁO :)
DOCHÓD Z SMS ZOSTANIE PRZEKAZANY NA INTEGRACYJNO - REHABILITACYJNE OBOZY DLA DZIECI Z UBOGICH RODZIN I DZIECI NIEPEŁNOSPRAWNYCH.

czwartek, 24 stycznia 2013

O nastolatkach..

Witajcie!

Dzisiejszą notkę rozłożę na 2 tematy, takie 2 w 1:)
Pierwszy temat to nastoletnie love ;)
Myśląc o takich nastoletnich związkach nasuwa się pytanie czy taki związek w młodym wieku ma sens?
Wydaję mi się, że ma, ale tylko wtedy gdy oboje z tych młodych ludzi czują do siebie COŚ na prawdę niesamowitego i są dość dojrzali, by być w związku.. ale tylko wtedy, gdyż jak patrze na moich znajomych to ich związki (i znowu się powtarzam :D) rozpadają się po miesiącu czasem nawet po 2 tygodniach.. dlatego też ja nie mam chłopaka, bo niby po co być z kimś skoro to ma być tylko na chwilę, a potem goodbye my lover.. bez sensu ;/ Oczywiście są wyjątki, ale ja tych wyjątków znam tylko dwa.. a to chyba niezbyt imponujący wynik ;D Pytanie teraz.. dlaczego to trwa tak krótko? Moim zdaniem jedni są za mało dojrzali i po prostu nie gotowi do bycia z kimś, drudzy po prostu szybką się nudzą daną osobą, inni lubią eksperymentować, dlatego skaczą z kwiatka na kwiatek.., a jeszcze inni zwyczajnie dochodzą do wniosku, że bycie razem nie ma po prostu przyszłości.. ;)
Także podziwiam tych których nastoletnie związki trwały dłużej niż miesiąc! A jeżeli chodzi o mnie to już dawno straciłam wiarę, iż nastoletni związek to związek, który ma przyszłość ;)

Drugim tematem, który chce poruszyć (I tutaj rozpiszę się trochę bardziej) to nastolatkowie oraz ich chęć zabłyśnięcia w towarzystwie poprzez picie alkoholu itp.
Można powiedzieć, że to już norma, że młodzi ludzie piją, i to wcale nie mleko!
Mnie osobiście przeraża gdy osoby mające po te 16 lat po weekendzie przychodzą do szkoły i na przerwach chwalą się ile to oni nie wypili, jakie to było zajebiste melo i jakiej to fazy nie mieli.. nie to żebym była jakaś święta, ale moim zdaniem to szczyt niedojrzałości i głupoty.. a najśmieszniejsze, a zarazem najsmutniejsze jest to, że oni na prawdę myślą, że dzięki temu są tacy fajni i bardzo dojrzali ;p
Dlaczego piją? Czy aby na pewno dlatego bo alkohol jest taki dobry? NIE! Bo taka jest moda.. w dzisiejszych czasach jeśli nie pijesz i nie ma Cię na każdym piątkowym melanżu jesteś jednym słowem "p**ą życia"... tak, to okrutne. A bardziej okrutniejsze jest to, że ta porządna osoba zaczyna myśleć, że jednak jest coś z nią nie tak.. i wtedy pod presją otoczenia różne rzeczy takiemu młodemu człowiekowi mogą przyjść do głowy. To na prawdę smutne, że dzisiejsze społeczeństwo jest takie.. zepsute. I trzeba mieć na prawdę silny charakter i trochę więcej mądrości żeby w tym wieku powiedzieć grupie NIE!
Mało kto z nas tak na prawdę może z czystym sumieniem powiedzieć te.. NIE.
Kolejna sprawa to, to, że picie w tak młodym wieku jest szczególnie ryzykowne, bo bardziej niż u dorosłego osłabia mechanizmy kontroli zachowania. Pod jego wpływem taka młoda osoba może stać się nieobliczalna.
Alkohol przede wszystkim kusi dlatego, że chwilowo koi smutki.
Trzeba otwarcie przyznać, że większości nastolatków ma problemy i sobie z nimi nie radzi.. najlepszym pocieszycielem w trudnych sytuacjach okazuje się wódka, czy jakiś inny trunek.. trzeba jednak mieć tę świadomość, że to tylko na chwilę, i tak na prawdę nie sprawia, że nasze problemy znikają, wręcz przeciwnie! po pewnym czasie pogłębiają się..

A Wy co sądzicie o nastoletnich związkach i piciu alkoholu przez coraz to młodsze osoby?
-Wyrażajcie swoje zdanie w komentarzach:)


środa, 23 stycznia 2013

Samobójstwo - odwaga czy tchórzostwo?

Cześć :) Dzisiaj poruszę bardzo poważny temat dotyczący samobójstwa.
Do podjęcia tego tematu zainspirowały mnie właśnie liczne samobójstwa w mojej miejscowości..
Tak więc co sprawia, że tylu ludzi decyduję się na tak desperacki krok? Czy oni nie widzą żadnego innego rozwiązania..? Na to wygląda, że nie i to jest właśnie smutne.. oprę się na przykładzie faceta z mojego miasta, który jakiś tydzień temu wbił sobie coś w serce, i zrobił to oczywiście z premedytacją.
Każdego to zdziwiło, bo miał córkę, którą bardzo kochał, a ona nie widziała poza nim świata, ogólnie jego życie na pozór było szczęśliwe.. no i właśnie nasuwa się pytanie DLACZEGO ON TO ZROBIŁ?!
Zapewne nigdy się tego nie dowiem..
I ta historia pokazuję, że czasem nawet ludzie, którym niby nic w życiu nie brakuje odbierają sobie życie, a najgorsze jest to, że cierpią na tym najbliżsi i w sumie ja tego kolesia nie żałuję no bo swoją śmiercią sprawił tak ogromny ból swojej żonie i ten małej córeczce.. oczywiście możliwe, że miał jakieś problemy, ale to i tak przecież nie jest żadne usprawiedliwienie.. także moim zdaniem osoby odbierające sobie życie to zwyczajni egoiści i tchórze, bo aby żyć trzeba mieć odwagę!
Nie to, że wrzucam wszystkich do jednego worka, ale nawet jak ktoś ma na prawdę poważne problemy i nie radzi sobie w życiu to i tak to nie jest rozwiązanie.. w sumie każde rozwiązanie jest lepsze od samobójstwa. Życie mamy jedno i nie możemy być tak niewdzięczni i sobie je odbierać!
A najgorsze jest to, że większość z nas miało samobójcze myśli.. nawet ja! I jest to bardzo przykre..
Podziwiam ludzi, którzy żyją pełnią życia i nie przejmują się jakimiś drobnostkami, a co najważniejsze potrafią radzić sobie z problemami.. bo to jest na prawdę szczyt szczytów dzisiejszych czasach.. niestety takich osób jest za mało;/
Czy da się temu coś zaradzić? Myślę, że tak.. jeśli w porę zareagujemy i będziemy mieli pojęcie, że dana osoba chce z sobą skończyć.. jednak na pewno nie da się zbawić wszystkich, także tak czy inaczej samobójstwa były i będą.. niestety;/ Ale widocznie tak już musi być.. ktoś musi umrzeć, by było miejsce dla kogoś nowo narodzonego. Czasem samobójstwo bądź po prostu zwykła śmierć kogoś bliskiego otwiera nam oczy na wiele spraw - to jest jakby jakiś plus.. chociaż na prawdę trudno mówić w tym przypadku, o jakichkolwiek pozytywnych stronach. Ale na pewno gdy ktoś tragicznie umiera bliscy tej osoby próbują coś zmienić w swoim życiu i ogólnie chcą być lepszymi ludźmi i bardziej korzystać z życia niż do tej pory..
     Podsumowując odebranie sobie życia to zdecydowanie tchórzostwo.. nie rozumiem ludzi, którzy mówią, że to szczyt odwagi.. owszem trzeba mieć w sobie odrobinę tej "odwagi", ale no tak na prawdę to wystarczy się nieźle urżnąć i wtedy nic nie jest niemożliwe..

A Wy co sądzicie o ludziach, którzy decydują się odebrać sobie życie? 
+Zapraszam do komentowania mojej notki i wyrażania sowich opinii :)




wtorek, 22 stycznia 2013

Filmy, które mnie zaintrygowały !

Witajcie! W dzisiejszej notce opowiem trochę o filmach, które mnie poruszyły, zaintrygowały itp. oraz które chcę Wam polecić :)

Jeżeli chodzi o kino, to jestem zwolenniczką filmów, które mają jakieś niebanalne przesłanie.
Moje ulubione gatunki to horrory i takie typowo psychologiczne ;)
Pierwszym filmem, który polecam jest "Excision":
Gatunek: Horror
Opowiada on o 17-letniej Pauline, mającej kłopoty do przystosowania się w swoim środowisku.
Jej zainteresowanie ciemną stroną życia sprawia, że wszyscy się od niej odwracają.
W pewnym momencie zaczyna pogrążać się w świecie wlasnych fantazji, by zostać wielkim chirurgiem.

Moja opinia jest taka, iż sądzę, że jest to film dla ludzi o mocnych nerwach.. na początku może wydawać się nudny i monotonny, ale koniec na prawdę przeraża i strasznie "ryje banie".
Polecam, ponieważ tacy ludzie jak bohaterka w tym filmie na prawdę istnieją i warto zdać sobie z tego sprawę,



"Kiedyś to zrozumiesz"
Ga
Gatunek: komedio-dramat
Bohaterem jest 17-letni James, który przechodzi trudny okres w swoim życiu.
Musi on radzić sobie z typowymi dla swego wieku dylematami, do tego jak najszybciej musi podjąć decyzję o swojej przyszłości. W tym samym czasie boryka się z problemami rodzinnymi.
Jego matka, wiecznie przeżywa sercowe rozterki, mysli o ponownym zamążpójściu.
Z kolei ojciec Jamesa, zmaga się z niską samooceną, a zwariowana starsza siostra romansuje z żonatym mężczyzną. Jedyną osobą, z którą chłopak ma bliski kontakt jest jego babcia.
Film to opowieść o dorastaniu, samotności i poszukiwaniu swojego miejsca.

Bardzo ten film mi się spodobał, ponieważ w pewien sposób się z nim utożsamiłam zresztą myślę, że większość młodych ludzi może się z nim utożsamić.Udowadnia, że bycie trochę innym od innych wcale nie jest takie złe.. szczególnie w głowie utkwił mi cytat:"Ale jeśli ja jestem szalony, to co powiedzieć o innych.."

"Sala samobójców"
Gatunek:Thriller
Tutaj chyba zbytnio nie muszę opowiadać, gdyż pewnie każdy z Was kojarzy ten film.
W mojej opinii jest to chyba najlepszy film w historii polskiego kina, oczywiście uwzględniając również te starsze produkcje ;) Bardzo mnie poruszył! Może jest odrobinę przekoloryzowany, ale mniejsza o to;)
Nawet pisałam na jego temat pracę na WOK.. rozpisałam się chyba na ok. 8 stron :D
Tak więc jak najbardziej polecam! Świetnie ukazuje współczesne realia.. to jak wirtualny świat potrafi zmanipulować, a nieuwaga i brak większego zainteresowania ze strony rodziców doprowadza do tragedii..

"NICK TO NIE IMIĘ. ŚWIAT TO NIE MATRIX. ŻYCIE TO NIE GRA, NIE DAJ SIĘ WYLOGOWAĆ!"

"Megan Is Missing"
Gatunek: Horror
To kolejny z tych filmów, który jest tak nudny, że aż intrygujący!:D
Film na faktach.. podobny trochę do "Paranormal Activity" natomiast żadnych duchów w nim nie będzie :P
Podobnie jak w "Excision" największe przerażenie jest na końcu.. na prawdę siedziałam nieruchoma przez dobry kwadrans po zakończeniu.
Bohaterką jest 14-letnia Megan, popularna dziewczyna, dla ktorej imprezy, alkohol, narkotyki i szybki seks bez zobowiązan - to sposob na życie.
Przyjazni sie z 13-letnia Amber, ktora bardzo sie od niej rozni.. jest spokojna, dobrze sie uczy itp.
Pewnego dnia, Megan poznaje na czacie Josha, z ktorym umawia sie na spotkanie.
Gdy z niego nie wraca, Amy robi wszystko, by ja odnaleźć..
Na prawdę polecam chociażby dla samej końcówki;)

"Ostatnia Piosenka"
Gatunek: Dramat
Film o dorastaniu, buncie, miłości.. Warto obejrzeć!
To taki typowy wyciskacz łez (szczególnie pod koniec), porusza i daje trochę do myślenia.











"Cyberbully"

Gatunek: Dramat
Główna bohaterka staje się ofiarą cyberprzemocy na jednym z portali społecznościowych. Nie potrafiąc się z tym uporać , postanawia odebrać sobie życie.. Jak się później okazuje nie tylko ona boryka sie z problemem przemocy w sieci.

Polecam ze względu na to, iż ukazuję dzisiejszą rzeczywistość i problem, który jest bardzo powszechny, a tak na prawdę mało kto tym się interesuje.






"Wciąż ją kocham"
Gatunek: Dramat
Nienawidzę romansideł, ale ten nawet mi się spodobał;)
Mówi o tym, że milosc zmusza nas do pojdecia trudnych decyzji w zyciu....
Piękna, porywająca i głęboka miłość, w którą ciężko jest nam uwierzyć oraz rozstanie i poświęcenie w niezwykle wzruszającej historii. John i Savannah pochodzą z dwóch różnych światów, ale kiedy poznają się przypadkiem na plaży, natychmiast budzi się w nich wzajemne uczucie.







"Sekret"
Gatunek: Dokumentalne
Ten film zdecydowanie powinien obejrzeć każdy! Więc jeśli go jeszcze nie zalukales to.. na co czekasz?!
Głównym tematem filmu jest "prawo przyciąganie". Mówi on o tym, ze kazdy jest w stanie przyciagnac do swego zycia wszystko, czego tylko zapragnie.












"REC"
Gatunek:Horror
W dobie telewizji na żywo cóż może być bardziej przerażającego od... horroru na żywo?
Uciekaj.. kryj się.. Walcz o przetrwanie... Ale nigdy nie przestawaj nagrywać! Pozostał tylko jeden świadek.. Kamera..
Moim zdaniem jeden z lepszych horrorów ;) Jak najbardziej polecam:)








Inne filmy, które polecam: 
Paranormal activity (wszystkie czesci), LOL, Keith, Krwawa Marry, Yuma :)



W dzisiejszej notce to tyle;) Chcę jeszcze podziękować wszystkim tym, którzy dodali mnie do obserwatorów w najbliższym czasie ;) + W komentarzach wyrażajcie swoje opinie na temat tych filmów, a jak jeszcze któregoś z nich nie oglądaliście to zapraszam w wolnej chwili do zalukania :)

Dobranoc;)

poniedziałek, 21 stycznia 2013

Kompleksy

Hej!! W dzisiejszej notce poruszę bardzo powszechny temat.. kompleksów;)
Mam nadzieję, że będzie się cieszył takim samym zainteresowanie jak post o sensie życia ;)
Zanim jednak przejdę do tematu, chcę Was poinformować o tym, iż wzięłam udział w konkursie "BLOG ROKU 2012", co prawda moja działalność tutaj nie trwa zbyt długo, ale uważam, że to dobry pomysł chociażby na reklamę ;) A Wy zgłaszacie swoje blogi?



http://www.blogroku.pl/2012/kategorie/zainspirowana-lzyciem-,4l0,blog.html

Kompleksy - nie pozwól by zawładnęły Twoim życiem!
Chyba nie ma osoby, która by nie wiedziała co znaczy słowo "kompleks", a jeśli takowa istnieje to szczerze gratuluje !  Gdyż chyba praktycznie każdy je ma.. szczególnie ludzie w wieku nastoletnim.
Czy jest w ogóle sposób by się z nich wyleczyć? W sumie to ja walczę z kompleksami od dobrych 3 lat.. zaczęło się jak poszłam gimnazjum.. (GIMBAZA TO ZLOO!! :D) i wtedy każdy chociażby najmniejszy szczegół stał się utrapieniem.. za duży nos, za chude nogi, nawet jeden mały pryszcz na czole:D Na szczęście zakończyłam ten okres w swoim życiu i mogę szczerze powiedzieć, że bardziej niż w połowie wyleczyłam się z kompleksów;) Wiadomo są dni kiedy coś mi odbiję i uważam się za brzydala, ale w sumie kto nie ma takich dni..? Ale do czego zmierzam.. żeby wyleczyć się z kompleksów trzeba na początek poszukać źródła ich powstania, tak więc jeśli TY nie akceptujesz w pełni swego wyglądu, a chcesz to zmienić musisz koniecznie zastanowić się dlaczego tak się dzieje.. i musi być to jak najbardziej obiektywne ;)
Jednym z głównych powodów dla którego mamy kompleksy są zdarzenie zapisane gdzieś daleko w przeszłości np. wyśmiewanie przez rówieśników i ogólnie jakieś takie przykre wydarzenia, które pojechały nam po psychice.. czasem jest to po prostu zwykłe "widzi mi się" dla przykładu:

Tak czy inaczej jaki nie byłby to rodzaj kompleksu trzeba z tym walczyć! One nie tylko bolą i psują samopoczucie, ale też sprawiają, że wiele w życiu nas omija.. jednym słowem poddajemy się czasem bez walki tylko dlatego, bo ktoś powiedział, że mam żółte zęby lub grube uda. Jak ktoś ma słabą psychikę i  bardzo niską samoocenę, to takie słowa rzeczywiście mogą zaboleć. A chodzi o to aby właśnie nie dać tej satysfakcji i po prostu wziąć się w garść i tym się nie przejmować oraz polubić siebie takim jakim się jest.
Co prawda nie jest to wcale proste, ale zawsze warto spróbować.. czasem coś zmienić w swoim wyglądzie, bo niekiedy wystarczy mała zmiana jak wizyta u fryzjera, lekki makijaż, nowy, dopasowany ciuch, a efekt potrafi być zadziwiający;) Oczywiście kompleksy nie tyczą się jedynie wyglądu.. wielu ludzi nie akceptuje tego kim jest.. i wtedy jest na prawdę ciężko przemówić takiej osobie do rozsądku, że jednak jest coś warta. I w takiej sytuacji zazwyczaj trzeba zwrócić się o pomoc do psychologa.. chociaż to też nie zawsze pomaga... dlatego trzeba działać od razu, więc jeśli w waszym otoczeniu jest taka osoba to nie przyglądajcie się temu.. po prostu spróbujcie jej pomóc:) 
Tym samym dobiegnę do końca tej notki.. mam nadzieję, że moje wypociny nie poszły na marne i każdy coś z niej wyciągnął:)
Na dzisiaj to tyle.. DOBRANOC;) 




"Ludzie tworzą kompleksy, kompleksy tworzą ludzi"




niedziela, 20 stycznia 2013

Sens życia..

Heej! Dziś znowu zanudzę Was  moją jakże życiową notką.. no ale cóż.. jak jest się tak refleksyjnym człowiekiem, jak ja to już się tak ma :D
Tak więc jaki jest sens naszego życia, i po co w ogóle żyjemy..? Nie wiem czy tu znajdziecie odpowiedź, bo być może na to pytanie nie ma żadnej odpowiedzi, ale mimo wszystko przeczytaj.. :)

Ludzie od zawsze zastanawiali się, i nadal się nad tym zastanawiają, zresztą Ty pewnie też nie raz myślałeś o sensie swego życia.. i tak na prawdę każdy ma swoją własną teorię..
Natomiast jeśli zadawałeś sobie pytanie po co żyjemy i nadal tego nie wiesz, to prawda jest brutalna, gdyż...:

ŻYCIE SAMO W SOBIE NIE MA ŻADNEGO SENSU

Ale sytuacja nie wygląda aż tak źle, bo to nie oznacza, że nie możemy mu tego sensu nadać:)
Na pewno istotną istotną życia jest zaspokojenie swoich potrzeb (dobrym przykładem jest piramida Maslowa) - ale nie stanowią jego sensu.
Można powiedzieć, że ŻYCIE NIE MA CELU, PO PROSTU JEST – istnieje, do niczego nie prowadzi, tzn. prowadzi do jednego – do śmierci. Lecz przecież śmierć nie jest celem życia ale jedynie jego końcem, tak samo jak narodziny są jego początkiem.
Ale na pewno każdy z Was, bądź znaczna większość spotkało się z powiedzeniem w stylu:"moje życie straciło sens,"moje życie nie ma już sensu" itp. Czyli, jednak dla kogoś ten sens miało.. zatem:
ŻYCIE SAMO W SOBIE NIE MA SENSU, JEST BEZSENSOWNE - LECZ CZŁOWIEK NADAJE MU SENS POPRZEZ STAWIANIE PRZED SOBĄ RÓŻNYCH CELÓW I DĄŻENIE DO NICH BĄDŻ TEŻ POPRZEZ OSIĄGNIĘCIE PEWNEGO STANU DUCHA I TRWANIE W NIM
I tak dla przykładu sensem życia może być dla nas.. twoje dziecko, praca, rodzina, partner, muzyka, sztuka, robienie czegoś dobrego dla innych, a nawet pieniądze.. tak więc sensem naszego życia może być wszystko!
I tak na prawdę to MY tworzymy ten sens życia, bez NAS ten sens nie istnieje..
ALE JEŚLI NIE WIDZISZ W SWOIM ŻYCIU CELU, TO NIE WIDZISZ TEŻ SENSU. 
LECZ UWAGA – NAWET JEŚLI OSIĄGNIESZ ZAMIERZONY CEL, TO TWOJE ŻYCIE NIE TRACI AUTOMATYCZNIE SENSU
Bo czy Twoje życie straci sens, gdy nie będzie już wojen, chorób itp.? W końcu cel został osiągnięty.
Nie ma już celu, więc czy nie ma sensu? NIE! Pozostaje przecież satysfakcja z osiągniętego celu, i to stanowi wtedy sens życia.
Zawsze przecież też można wyznaczyć sobie nowy cel. A może jednak się mylę?;)
Tak czy inaczej stawianie sobie celi i dążenie do nich, na pewno stanowi bardzo dużo w naszym życiu.
Każdy z nas powinien mieć ten CEL, bądź coś w czym mógłby się spełniać, lub kogoś dla kogo mógłby żyć:)
Podsumowując jako takiego sensu życia nie ma.. ale jako, że istniejemy to sprawiamy, że sami nadajemy temu żywotowi sens:)
    I mam nadzieję, że notka Wam się spodobała.. nie musicie się zgadzać z tym co napisałam, bo w końcu mam tylko 16 lat i możliwe, że nawet nie powinnam wypowiadać się na takie tematy.. no bo co ja tam wiem o życiu, a co dopiero o jego sensie..


I na koniec takie małe pytanie:

CZY TA NOTKA MIAŁA W OGÓLE JAKIŚ SENS ?! :D




sobota, 19 stycznia 2013

Śmierć

Heej;) Ja już mam ferieee!! A Wy?
A co do tytułu posta.. mógł wydać się trochę dla Was przerażający ;D Ale w sumie nic nie jest takie straszne, jakim się wydaje.. ;) Dlatego szybko przejdę do tematu..

Na wczorajszej lekcji jęz. polskiego poruszaliśmy właśnie temat śmierci, no i ta lekcja to była taka inspiracja dla mnie, aby się nad tym trochę głębiej zastanowić i napisać notkę.. No a więc jak to jest z tą śmiercią..? Pewnie dla większości z Was ten temat jest obojętny, bo normalnie nie zastanawiamy się nad tak nie przyziemnymi rzeczami, i ten temat jest można powiedzieć "odległy", no właśnie.. "odległy" w cudzysłowie, gdyż nigdy nie wiadomo kiedy wybije nasza OSTATNIA GODZINA!
Ale mimo wszystko ludzie, i tak nie próbują się choć na chwilę zatrzymać, tylko skupiają się zazwyczaj na pracy i innych czasem bezsensownych rzeczach..
Wielu z nas nawet nie chce słyszeć o śmierci, gdyż ten temat wzbudza w nich przerażenie i ogromną panikę, a tak nie powinno być, bo śmierć to przecież coś zupełnie naturalnego, co czeka każdego z nas i nie ważne czy masz 10, 15, 20 czy 50 lat powinieneś być na to przygotowany, nie mam na myśli o ciągłym rozmyślaniu o tym, bo w końcu można popaść w paranoję, no ale mieć tę świadomość..
Dla mnie odejście z tego świata to jest tak na prawdę jedyna sprawiedliwa rzecz jaka może nas wszystkich spotkać, gdyż na świecie jest tyle niesprawiedliwości.. jeden ma wszystko, drugi nie ma nic, jeden jest piękny, drugi brzydki.. a śmierć to jest sprawiedliwość dla nas wszystkich.. pokazuje, że wszyscy jesteśmy równi mimo tego, że nasze życie było bardzo różne, to i tak każdy skończy tak samo.. i wtedy nie ma znaczenia już tak na prawdę NIC, ponieważ ŚMIERĆ jest BEZWZGLĘDNA ;)
     Warto czasem o tym pamiętać, gdyż w całym tym wirze obowiązków, problemów, braku czasu itp. trzeba się na chwilę zatrzymać i zastanowić się nad swoim życiem, bo tak jak napisałam nie wiadomo,  który dzień będzie tym ostatnim..



 Momento mori! ;)

piątek, 18 stycznia 2013

Oceny, a inteligencja

Witajcie!! Jestem dzisiaj w mega dobrym humorze, gdyż jeszcze tylko 1 dzień DOSLOWNIE!!!
 I mam ferie!!

 A w dzisiejszej notce o.. tym czy oceny, które zdobywamy w szkole, są odzwierciedleniem naszej inteligencji.. Otóż zapewne wiele osób ma podobne zdanie do mojego, czyli OCENY NIE ŚWIADCZĄ O INTELIGENCJI;) I rzeczywiście to jest prawda, ponieważ istnieje wielu ludzi bardzo elokwentnych, mądrych itd., ale za to leniwych przez co ta cecha sprawia, że nie chce im się uczyć.. i zdobywają złe stopnie
Znam przypadki ludzi, którzy nie uczą się zbyt dobrze, wręcz bardzo źle, a mimo to są o wiele mądrzejsze niż te osoby mające średnią 5.0.. mówiąc mądrzy nie mam oczywiście na myśli wiedzy książkowej;)
Także bardzo denerwuje mnie to gdy ktoś mówi, że dana osoba jest tępa tylko dlatego, że ma złe oceny.. wiele razy się z czymś takim spotkałam.. i moim zdaniem to osoba, która wyzywa jest bardziej tępa niż ta mająca mierne stopnie. Oczywiście to nie zawsze lenistwo jest głównym powodem dla którego nie radzimy sobie w szkole.. może na to wpływać na prawdę wiele czynników, poza tym nie wszystkiego da się tak po prostu wykuć np. matematyka.. tego przedmiotu nie każdy jest się wstanie wyuczyć.. owszem przy siedzeniu po 6 h w ciagu dnia i odpowiednim tłumaczeniu, no ale są takie przypadki ludzi, którym nie da się tego tak po prostu wbić do głowy (zresztą sama wiem to po sobie :D ) ale czy to oznacza, że ktoś taki jest głupszy od tych którzy uczą się bardzo dobrze..? Wydaję mi się, że nie.. no bo każdy jest w czymś innym dobry jak nie w matematyce to np. z historii itp. poza tym wystarczy popatrzeć na tych znanych geniuszy, czy sław przecież oni nie tylko mieli problemy w nauce, z pisaniem czy czytaniem, ale nawet niektórych z nich wyrzucano ze szkoły.. to zawsze powinno coś dawać do myślenia, że w osobach mających mierne bądź przeciętne wyniki może tkwić prawdziwy geniusz!
Podsumowując.. może warto spojrzeć inaczej niż dotychczas na ludzi uczących się źle lub (jeżeli masz problemy w nauce) na samych siebie ;) Jedno jest pewne.. nie można się skupiać tylko i włącznie na szkole.. (no chyba, że ktoś na prawdę nudzi się w swym życiu :D ) bo oceny nie są najważniejsze, a trzeba mieć czas by odkrywać siebie, swoje talenty, a nie skupiać się tylko na rzeczach szkolnych, które prawdopodobnie nigdy nam się w życiu nie przydadzą..







A WY CO O TYM SĄDZICIE? OCENY ŚWIADCZĄ O INTELIGENCJI? WYPOWIEDZ SIĘ W KOMENTARZU:)

piątek, 11 stycznia 2013

Nienormalność jest.. normalna ;)

Witajcie.. jak wam mija wieczór? Mi niezbyt ciekawie.. uczę się z chemii już chyba czwartą godzinę, a w głowie pustka.. ehh życie bywa okrutne.. dlatego, aby choć przez chwilę nie myśleć, o tym jakże ciężkim do wykucia przedmiocie postanowiłam napisać krótką notkę.. ;) Zachęcam do czytania:

Zastanawiałeś się kiedyś co tak na prawdę znaczy bycie normalnym, bądź nienormalnym? Czy w ogóle istnieją ludzie "normalni"? Wsród ludzi utrwalilo się przekonanie, iż NIENORMALNOŚĆ ma same negatywne znaczenie.. Ja natomiast sądze inaczej..
Nienormalność jest przeciwieństwem normalności. Czy to źle? moim zdaniem nie! Normalne znaczy zwykłe, zwykłe znaczy przeciętne, przeciętne znaczy pospolite. 
Czy bycie pospolitym jest wadą? A może jednak zaletą? Według mnie właśnie tak jest.
Sądzę, że to coś niesamowitego być innym od.. innych ;)
W dzisiejszych czasach gdy na listach przebojów króluje Justin Bieber, większosc ludzi w kazdej katastrofie widzi jakiś spisek lub podstęp, a najlepiej sprzedaje się sztuczny, kontrowersyjny wizerunek, to na prawdę coś niesamowitego, że są ludzie którzy potrafią być tak po prostu sobą.. nie patrzą na tych co ślepo podążają za modą itp. Ale takie osoby zazwyczaj są wykluczane przez społeczeństwo, bo zamiast słuchać ŁAN DYREKSZYN (Nie żebym coś miala do tego zespolu, czy ich fanek ;p) wolą np. THE BEATLES.. Może nie jest to najlepszy przykład "nienormalności", ale spotkalam sie z podobnym przypadkiem, i owa osoba zostala okrzyknięta nienormalną, wlasnie dlatego, ze nie sluchala popularnego zespolu ;P
Mimo wszystko podziwiam osoby, które mimo panującej mody potrafią się do tego tak po prostu nie dostosować, gdyż takich osób jest coraz mniej i coraz to więcej osób nie podąża za wlasnym glosem tylko za glosem grupy i panujących trendów..
I pytanie jest jedno.. Czym jest ta nienormalność? I czy inny znaczy gorszy? W zasadzie to chyba nikt nie jest do konca "normalny", bynajmniej w dzisiejszych czasach nie da się żyć tak po prostu zgodnie z zasadami.. chociaz moze to nawet nie chodzi o czasy, a o ludzi.. I to, że ktoś jest inny od reszty rówieśników sprawia, że jest gorszy.. NIE! Prawdopodobnie taka osoba jest bardziej wartościowsza niż ta 5-osobowa zgrana grupka (tak dla przykladu) albo.. dlaczego nauczyciel stwierdza bez cienia wątpliwości, że jesteś leniwy tylko dlatego, że nie masz ochoty poprawiać się na piątkę, ponieważ czwórka Cię satysfakcjonuje. Nie można oceniać w całości kogoś, kogo się widzi dwa razy w tygodniu w trzydziestoosobowym gronie. To tak jak by oceniać książkę po przeczytaniu losowo wybranego rozdziału...






Więc zastanówmy się, czy bycie nienormalnym naprawdę jest takie złe. Ja potraktowałabym  to jako komplement. Warto być niezależnym i uwolnić się od toksycznych ludzi.. byc tak po prostu sobą i bez wahania powiedzieć: JESTEM NIENORMALNY... cokolwiek to znaczy ja uważam, że te słowo ma jak najbardziej pozytywne znaczenie ;) Oczywiscie są rozne rodzaje nienormalnosci, ale mam nadzieje, ze kazdy zrozumial co mialam na mysli :)

Miłej nocy;)

czwartek, 10 stycznia 2013

happy, but how?!

Ten jest mądrym człowiekiem, kto nie ubolewa nad tym, czego nie posiada, ale raduje się tym, co ma” – Epiktet z Hierioplis

Witajcie w ten cudowny wieczór!
No może nie dla każdego jest on "cudowny", ale dla mnie owszem.., a to jest dziwne.. bardzo dziwne;)
Ale w zasadzie najszczęśliwsze chwile w życiu człowieka są wtedy, gdy nie wiesz właściwie z jakiego powodu na twarzy pojawia Ci się uśmiech :)
O tym też będzie dziś mój post, czyli.. "Jak przybliżyć się do stanu szczęśliwości?" Pewnie nie raz się nad tym zastanawialiście, i być może tutaj znajdziecie odpowiedź...

Na początek, aby przybliżyć się do takiego stanu trzeba zacząć przyjmować postawę WDZIĘCZNOŚCI.
Ważnym powodem, dla ktorego warto przyjmowac tę postawe, jest to, ze gdy to robisz znajdujesz sie z najbardziej fantastycznych stanów emocjonalnych:)
Odkryj więc w sobie ducha wdzięczności i zacznij go praktykować na co dzień. Zmień swoją postawę roszczeniową na doceniającą, a zobaczysz, jak wiele będziesz mógł osiągnąć. 
 Pewnie myślisz, od czego zacząć? Poniżej podaję kilka propozycji:

1. Codziennie rano, zanim zaczniesz swój nowy dzień, wyraź wdzięczność za wszystkie miłe zdarzenia z dnia poprzedniego. Postaraj się znaleźć ich minimum pięć. Z czasem zwiększ tę liczbę do 10. Jeżeli, ciężko jest Ci znaleźć czas na niniejszą czynność rano, możesz bez problemu praktykować ją wieczorem. Wtedy też bądź wdzięczny za rzeczy / wydarzenia, które miały miejsce w ciągu dnia.
2. Używaj słowa „dziękuję”. Nie bój się tego słowa, gdyż buduje ono mosty między ludźmi. To tylko jedno słowo, a sprawia tyle radości!
3. Wyrażaj wdzięczność poprzez uśmiech, uścisk wyrażający podziękowanie, pocałunek, kontakt fizyczny z drugą osobą, czego najprostszą formą jest tzw. „przytulaniec”.
4. Przestań narzekać! Otwórz szeroko oczy i doceń otaczające Cię pozytywy danej sytuacji. Zobacz, jak wiele dobrego dzieje się wokół Ciebie. Wiem, to nie jest łatwe, zwłaszcza w chwilach trudnych i ciężkich. Zrozum natomiast, że często przykre wydarzenia kryją w sobie pozytywne właściwości, ponieważ uczą nas czegoś nowego, dostarczają nam ważnych życiowych lekcji. A z perspektywy czasu, nie wyglądają wcale tak strasznie!

5. Skupiaj się na tym, co otrzymałeś
, bo jak zapewne dobrze wiesz, więcej dostajemy tego, nad czym się skupiamy. Tak po prostu działa nasz mózg, nasz wewnętrzny kod.


Mam nadzieję, że was nie zanudziłam:) I może więc warto od czasu do czasu docenić to, co się ma, kim się jest, zanim zapragniesz czegoś więcej lub, co gorsza, okażesz w stosunku do czegoś lub kogoś ogrom niezadowolenia. Warto zaryzykować!:)

Jakie jest Twoje marzenie przed zachodem słońca?


Gdyby jedno życzenie mogło ci się spełnić, jeszcze dziś, przed zachodem słońca, co by to było?
Zastanawiałeś się kiedyś nad tym? Nasze myśli kreują naszą rzeczywistość, każde marzenie to cel, który każdy może osiągnąć bez względu na pochodzenie czy też swoje przekonania. Wybierz sobie marzenie, które miałoby się spełnić jeszcze dziś przed zachodem słońca – to nic nie kosztuje, a może się spełnić ;)
Zapraszam do obejrzenia inspirującego filmu (4:50 min.)

Mam nadzieję, że notka Wam się spodobała:)
Chcesz więcej takich na moim blogu? - wyraź opinię w komentarzu:)


środa, 9 stycznia 2013

nowy rok - nowe plany - nowe, lepsze życie!

Witajcie!
To już moja druga notka (SUKCES!)
Na początku chcę podziękować za tak miłe przyjęcie bloga i tych obecnie 3 obserwatorów ;)
Na prawdę jest mi niezmiernie miło, gdyż zależy mi na tym, aby chociaż mała grupka osób odwiedzała mojego bloga :) Ale już dłużej nie przynudzając przejdę do tematu...
Chciałabym, aby pierwszy post był oryginalny, no ale w zasadzie to każdy ma co innego na myśli myśląc "oryginalny" no i też będę miała wiele okazji by napisać wiele, różnych ciekawych notek, a pisanie tak na siłę nie ma sensu, więc postanowiłam, że skoro rozpoczął się 2013 r., to dzisiejszy post będzie o postanowieniach noworocznych:)

No właśnie.. a więc jak to jest z tymi postanowieniami na prawdę? Wiele ludzi na początku nowego roku zazwyczaj wyciąga notes, długopis i zapisuje wszystkie swoje postanowienia, które zamierza zrealizować w nowym roku zapewne Ty też masz jakieś swoje plany na ten nowy 2013 r. ;)
Patrząc rok wstecz pewnie również miałeś różne plany na nadchodzący rok, ale czy coś z nich wynikło..? Pewnie NIE!
Ale to nie oznacza, że te postanowienia są bez sensu.. wręcz przeciwnie! To pierwszy krok do ich zrealizowania, ale aby ta realizacja miała rzeczywiście miejsce musimy do tego dążyć i mieć odrobinę, a raczej całą masę silnej woli :)
NA POCZĄTEK PARĘ WSKAZÓWEK:
- Twoje postanowienia muszą być OSIĄGALNE i REALISTYCZNE:)
Oglądając dzisiaj "Dzień Dobry TVN" doszłam do wniosku, że najlepsza metoda to stosowanie metody MAŁYCH KROCZKÓW ;) Czyli tutaj chyba nie muszę zbytnio wyjaśniać.. kazdy wie o co chodzi;)
Przykładowo: Twoje postanowienie to schudnięcie 10 kg  i każdego miesiaca chudniesz 1 kg, satysfakcja i efekty mogą zaskoczyc:)
- Musisz posiadać konkretny cel - tylko takie postanowienie jest się w stanie zrealizować.
Przyrzeczenie w stylu "będę lepszą osobą", nie mają żadnej treści.. trzeba dzialac!
-METODA WIZUALIZACJI: Wyobrażaj sobie sytuacje pozytywne jak zarówno negatywne - tak będzie Ci latwiej wytrwac w drodze do clelu..
- Pamiętaj, że dobre postanowienie, to więcej niż życzenie - to gotowy plan dzialania!
-Również ważna, co samo postanowienie jest metoda dzialania, ktora zaprowadzi nas do cleu;) Musisz byc konkretny i konsekwentny!:)

            W ten sposób rozpracowane powinno zostać każde postanowienie!:)
Pamiętajcie, że aura sprzyja, a rok 2013 r. może okazać się bardzo szczęśliwym mimo, że ta "pechowa trzynastka" trochę przeraża to sumując wszystkie liczby..: 2+0+1+3=6 wychodzi nam "szóstka", a to podobno przyjazna liczba:)
Tak więc, spełniajcie się i swoje plany na ten rok oraz osiągajcie nieosiągalne!:)




    Oczywiście w komentarzach możecie mi podsyłać swoje własne sugestie co do     następnego postu, czy tez może jakiś konkretny temat? Dla mnie nie ma rzeczy  niemożliwych i podejmę się każdego tematu:)

wtorek, 8 stycznia 2013

First note ;)

Witajcie!
Jest to pierwsza notka (i mam nadzieję, że nie ostania) na moim blogu :)
Jako, że to pierwszy post powinnam przedstawić co tutaj znajdziecie.. jednak tego nie zrobię.. gdyż wiele osób na początku dokładnie przedstawia o czym będzie ich blog i zazwyczaj wypisują po kilkanaście różnych pomysłów, a potem i tak tego nie realizują, więc po prostu nie chcę popełniać tego samego błędu i obiecywać gruszek na wierzbie, a jedyne co mogę zagwarantować to, to, że moje posty będą o wszystkim, a zarazem o niczym.. ;p Nie odbierajcie tego jako braku pomysłu, bo wręcz przeciwnie pomysł mam w przeciwnym razie nie zakładałabym tutaj bloga, gdyż bez sensu jest pisać o czymś o czym się nie ma pojęcia:)
Mimo wszystko na pewno każdy znajdzie tutaj COŚ dla siebie :)


Na dzisiaj tylko tyle.. 1 prawdziwa notka pojawi się jeszcze dziś lub jutro :)
+Jeśli choć trochę zainteresował Cię mój blog, to jeśli chcesz - zaryzykuj i dodaj do obserwowanych :)