niedziela, 20 października 2013

Najgorsze co możesz zrobić, to.... poddać się

Hej! Dzisiaj wreszcie pierwsza notka od dawna taka od serca, tylko moja, wyciągnięta prosto z mojej duszy, głowy i w ogóle MOJA:D Tak więc mam dziś wenę, bynajmniej mam taką nadzieję, że ją mam, gdyż z tą weną to nigdy nie wiadomo... a temat taki, a nie inny, gdyż ostatnio w moim życiu duuużo się zmieniło, zaczęłam w nim jakby nowy etap i niby zmieniło się na dobre, to niestety, bądź stety dostałam w ostatnim czasie bardzo dużo kopów po d... i ogólnie zostałam przez pewne osoby dobita, trochę zaniżyła się moja wartość i w pewnym momencie dopadła mnie lekka depresja, ale jakoś się trzymam i mój przekaz w dzisiejszym poście jest następujący....


Tak jak ja, też pewnie i Wy macie swoje pochmurne dni i nie ma w tym nic dziwnego, każdy musi przez to przejść, ale czasem jest po prostu źle i nie radzisz sobie z czymś lub z kimś, kto Cię przykładowo miesza z błotem.... zapewne czujesz się wtedy zrąbanie... jak ten znoszony trampek, leżący w tym błocie.
Niestety życie jest jakie jest, ludzie są jacy są i choćby nie wiem co musisz dalej brnąć przez to gówno (wybaczcie brzydkie słownictwo), ale gdy już przez nie przebrniesz poczujesz się świetnie, taki.... zwyciężony.  I chyba warto dla takiego uczucia to wszystko wytrzymać.
Najważniejsze jest, to by się nie poddawać bez względu na to w jak beznadziejnej sytuacji jesteście, zawsze szukajcie rozwiązania lub po prostu dajcie sobie spokój z tym czym masz problem, próbujcie przetrwać, ale nigdy się nie poddajcie... poddać się, znaczy upaść, a upaść znaczy przegrać.
Choć bywa czasem i tak, że trzeba się poddać w jakiejś ważnej sprawie, ale mimo wszystko jednak próbujcie walczyć do końca!
Na prawdę wiem, co piszę, bo sama wiele razy chcę się poddać, dać sobie z czymś na luz, ale jeżeli jestem przekonana, że to jest właśnie TO... no to byłabym idiotką gdybym z tego zrezygnowała.
Życie jest jedno, Ty nim kierujesz i tylko i włącznie TY jesteś jego jedyną kierownicą! Nie pozwól komuś innemu za nią zasiąść.
Także walczcie, bądźcie niezwyciężeni! Poczujcie moc, którą w sobie macie, nie dajcie sobie wmówić, że coś jest z Wami nie tak, jesteście do niczego... bo tak nie jest. Oczywiście nie będę Wam wciskać kitu, że każdy z Was jest piękny, cudowny, mądry i wspaniały, bo wszyscy macie wady, ale też i tą moc o której wspomniałam... wykorzystajcie ją!
Na prawdę warto wierzyć w siebie, choćby dlatego żeby właśnie nie dać się sprać, poniżać i  by ktoś miał nad Wami kontrolę, bo ludzie którym brakuje pewności siebie zazwyczaj są tymi "gorszymi" w oczach innych. Z drugiej strony nie warto zwracać uwagi na innych ludzi, ale do tego również potrzeba tej wewnętrznej siły i pewności siebie.
Dlatego pracujcie nad tym, a dojdziecie do perfekcji.
Podsumowując: Najgorsze co możesz zrobić, to.... poddać się - zapamiętaj to!

piątek, 11 października 2013

Zdrowa żywność... co jeść, co omijać szeeerokim łukiem?

Hej! Wreszcie wracam po dość długiej nieobecności z której tłumaczyłam się w poprzedniej notce:D
Tak więc dzisiaj znalazłam troszkę więcej czasu, w zasadzie to się trochę nudzę, w sumie nie wiem dlaczego się nudzę, gdyż powinnam uczyć się do sprawdzianu z geografii, ale nie ważne nauka jak zwykle poczeka... mam tylko nadzieję, że nie wyszłam z wprawy pisania postów :D

Temat, który chcę dzisiaj poruszyć będzie troszkę inny od pozostałych na moim blogu, ponieważ będę Was uświadamiać, co tak na prawdę codziennie trafia do waszych brzuchów.... Ostatnio bardzo często wcielam się w rolę dietetyką i ogólnie strasznie zagłębiłam się w tego typu tematy, a nawet chciałam zmienić mój profil  hotelarski na właśnie Technik dietetyk, a w efekcie zmieniłam na fryzjerski... no cóż jestem jak widać strasznie rozchwianą emocjonalnie osobą, nie wiem co chcę tak na prawdę robić w życiu, ciągle zmieniam zdanie itd... no ale trudno, o tym również napiszę w którejś tam notce...

Zdrowa żywność... co jeść, a co omijać szerokim łukiem?

Nie wiem czy się zastanawiacie nad tym co jecie, co wkładacie do koszyka, gdy jesteście na zakupach... pewnie nie... i w sumie nic w tym dziwnego.
Ja też się nie zastanawiałam... po prostu kupowałam, to na co miałam w danej chwili ochotę i zapewne Wy macie dokładnie to samo.
Ale od pewnego czasu przejrzałam na oczy i NIE, to nie wpływ wszechobecnego GMO, po prostu tak sama od siebie postanowiłam, że zacznę uważać na to, co jem.
Nie miałam na myśli jakiejś drastycznej zdrowej diety, po prostu postawiłam sobie cel, że wyeliminuje pewne produkty z mojego menu. Aby zacząć ten "proces" musiałam na początek obczaić skład produktów, które często kupuję i.... zamarłam. Większość z nich zawierał aspartam, kwasy cytrynowe, sztuczne słodziki, substancje E, syrop glukozo-fruktozowy i inne dziadostwa, także zachęcam Was bardzo do czytania składów zanim coś kupicie, na prawdę warto mieć tą świadomość, co spożywacie, choćby dla własnego zdrowia i nie wydania pieniędzy w błoto, bo często kupujemy produkty, które nie są warte swojej ceny, a tylko nas trują. Nie mówię, że od razu mogą mieć na nas szkodliwy wpływ, ale przy większych ilościach picia np. jakiegoś napoju, który zawiera aspartam - owszem.
Bardzo często jest też tak, że mówicie sobie, że dziś zjecie coś zdrowego, dlatego tez wybieracie się do jakiegoś supermarketu widzicie jogurt, a na opakowaniu piękna soczystą truskawkę, więc bez wahania bierzecie ten "truskawkowy" jogurt.... niestety, to tylko złudzenie i wcale, to co zjedliście nie było, ani trochę zdrowe. Taki jogurt truskawkowy typu np. DANONE nie zawiera w sobie ani pół prawdziwej truskawki, tak więc co zawiera... w końcu to jogurt truskawkowy? Zazwyczaj to tylko aromaty i barwniki oraz kilka szkodliwych substancji z którymi przede wszystkim dzieci nie powinny mieć w ogóle do czynienia, a taki jogurt niestety zazwyczaj spożywają dzieci.
Tak więc to jedno wielkie oszustwo, chwyt marketingowy, ładne opakowanie i w zasadzie nic poza tym... Producenci żywności są nastawieni jedynie na zysk, co jest bardzo smutne w końcu chodzi o zdrowie milionów ludzi na świecie z którym jak widać tacy producenci się nie liczą...
 Także zamiast tego typu jogurtów truskawkowych, gruszkowych, bananowych lepiej zjeść prawdziwy taki owoc... ewentualnie samemu zrobić jogurt.
Podobnie też jest z sokami i napojami, to, że na etykiecie jakiegoś płynu jest pomarańcza nie znaczy wcale, że rzeczywiście ona się w nim znajduję... w sokach średniej jakości zawsze jest tam jakiś procent tego owocu, ale w napojach niegazowanych i gazowanych NIE MA GO WCALE... tylko sam cukier, woda, inne substancje słodząca i masa szkodliwych substancji, które w ogóle nie powinny być dodawane do produktów, które spożywają ludzie, no ale z drugiej strony czego się spodziewać po oranżadzie na złotówkę... no raczej niczego.
Co do soków chyba to oczywiste, że najlepsze są te samodzielnie wyciskane i od razu spożywane, no ale komu dzisiaj się chce w to bawić... natomiast ważne jest to abyście wiedzieli, że w sklepach są dostępne dwa rodzaje soków 100% - soki wyciśnięte bezpośrednio z owoców oraz soki otrzymywane z odtworzonego soku owocowego, które wcale nie są jakieś niezdrowe itp. 
Odtworzenie soku natomiast to dodanie odpowiedniej ilości wody oraz utraconych przy zagęszczaniu naturalnych aromatów. Sok taki nie może zawierać sztucznych barwników i aromatów oraz nie może być konserwowany chemicznie. Może być dosładzany cukrem.
Na koniec trochę o słodyczach, a raczej o czekoladzie, którą każdy z nas uwielbia. Nic dziwnego w końcu dostarcza nam tyle pozytywnych doznać...
Niestety nie wszystkie z nich są zdrowe... w niektórych jest masa emulgatorów, E, cukru, substancji słodzących i innych szkodliwców. Natomiast nie będę się dużo na ten temat rozwodzić, po prostu sami zajrzyjcie na skład czekolady z niskiej i średniej półki cenowej. Dlatego ja Wam polecam czekoladę gorzką (najbezpieczniejszą) i tą od WEDEL , zresztą tu macie skład i opinia, która jest POZYTYWNA: http://wieszcozjesz.blogspot.com/2012/08/czekolada-wedel-mleczna.html i dla przykładu czekolada NIEPOLECANA http://wieszcozjesz.blogspot.com/2012/11/wawel-czekolada-jogurtowo-truskawkowa.html
Podsumowując: Dzisiejsza notka miała na celu Was trochę uświadomić w zagrożeniu jakie niosą za sobą niektóre produkty, które na codzień spożywamy, ale to nie wszystko... to co opisałam było z lekka okrojone, nie są to wszystkie informacje, które chcę Wam przekazać, ale z racji, że nie chciałam się rozpisywać po prostu polecę Wam ten blog "WIESZ CO ZJESZ" http://wieszcozjesz.blogspot.com oraz http://www.harmonica.pl/swiadomosc_konsument_trucizny.htm
Na prawdę możecie się dowiedzieć mnóstwo przydatnych informacji.
Na dzisiaj to tyle i... BĄDŹCIE ŚWIADOMI! NIE DAJCIE SIĘ NABRAĆ NA KOLOROWE OPAKOWANIA, ETYKIETY I REKLAMY!


KOMENTUJ, OBSERWUJ, WYCIĄGAJ WNIOSKI...

MASZ POMYSŁ NA KOLEJNĄ NOTKĘ?
PISZ W KOMENTARZU! WSZYSTKIE POMYSŁY SĄ BRANE POD UWAGĘ:)