poniedziałek, 23 czerwca 2014

Gdy łapie Cię dół... zakop go :D

Witajciee!
To już moja druga notka od czasu opublikowania pierwszej notki po półrocznej przerwie:D A więc mogę być z siebie dumna!
I tak jak w tytule dzisiaj będzie o dole, dołach, górkach i pagórkach, które często ewentualnie od czasu do czasu pojawiają się w naszym życiu i tu chyba raczej nie ma wyjątków, no chyba, że ktoś urodził się na Hawajach, ma ogromną wille z basenem, nie musi chodzić do szkoły, jest inteligentny, piękny i ogólnie wszystko mega, nie musi się niczym martwić, to szczerze gratuluję, ale z drugiej strony... tacy ludzie u których wszystko jest na tip top muszą się straszliwe w tym życiu nudzić... także Ty drogi obywatelu ciesz się, iż życie każdego dnia dostarcza Ci tylu rozrywek, nie ważne, że i tych mniej pozytywnych, ważne, że jest różnorodność:D
Oczywiście nie jestem teraz mega poważna, ale no o to właśnie chodzi! Jeśli masz zły dzień, jesteś dobitnie dobity przytłaczającym Cię otoczeniem, całym tym syfem, to nie dołuj się jeszcze bardziej poprzez słuchanie zamulastych piosenek, czytaniem ckliwych wierzy, czy innych farmazonów, wejdź sobie na mojego bloga i od razu banan na twej pięknej twarzy się pojawi :D - Nie no to była tylko taka mała reklama...
Mam nadzieję, że wiecie o co mi chodzi:) (Oczywiście nie chodzi mi o promowanie bloga:D) Nie warto się dołować, a jeśli już to robisz, to czasami wystarczy, że pomyślisz, iż inni mają gorzej od Ciebie, albo po prostu włączysz sobie kabaret lub posłuchasz jakiejś fajnej wesołej muzyki.
Natomiast są różne sytuacje i są różni ludzi i oczywiście zdaje sobie sprawę z tego, że nie każdy jest w stanie tak od razu ogarnąć się i przestać się zadręczać, wiem to... gdyż sama jestem taką osobą i tak wiem, to dość ironiczne, że udzielam Wam rad, ale robię to po to byście nie popełniali tego błędu, który ja często niestety popełniam, chociaż w takich dołujących sprawach najbardziej pomaga płacz, kiedyś napisałam nawet notkę o tym, że to on właśnie najlepiej oczyszcza naszą duszę i nadal tak uważam... płacz pomaga mi praktycznie we wszystkim, czasami nawet jestem zdolna go wywoływać, co jest głupie, ale no tak już mam i kocham płakać! hehe, ale oczywiście też kocham się śmiać i bez obaw zdecydowanie częściej się śmieje niż płacze;)
No i właśnie śmiech jest kolejnym sposobem na zakopanie doła, czasami wystarczy, że będziemy się śmiać dosłownie przez chwilę, a sprawi to, iż wydzielą się w nas endorfiny - hormony szczęścia i zdecydowanie będziemy już bardziej happy:D Ale no wiadomo... czasami trudno jest zmusić się do śmiechu, gdy najchętniej byśmy popadli w czarną rozpacz, ale spróbować warto!:)
Na pewno musicie też pamiętam i trzymać się tego, że optymizm jest niezastąpiony! Wierzcie mi! To jest cudowna cecha! Może nie zawsze zdrowa, ale życie jest jedno i nigdy nie wiadomo kiedy nam się ono skończy, a zamulanie na ekranie, że tak powiem nic nam nie da, żadnych korzyści, będziemy wiecznie nieszczęśliwymi istotami planety Ziemi, a przecież nie o to chodzi :) Cieszcie się tym, co jest... tak po prostu nie zważając na innych ludzi :) To się Wam opłaci, na prawdę...., gdyż to co jest dziś, jutro może już nie istnieć.

Na dziś to tyle;)
Nie zapomnij dodać komentarza, ewentualnie zaobserwować jeśli podoba Ci się mój blog:)

niedziela, 22 czerwca 2014

Nowy początek, tego co się już kiedyś zaczęło...

Witajcie na moim blogu!
Dzisiaj od pół roku jest to pierwsza notka, którą macie zaszczyt czytać:D
Oczywiście żartuje z tym zaszczytem, a jeśli nie chcecie, to oczywiście tego nie czytajcie, ale będzie mi bardzo miło jeśli jednak przeczytacie, gdyż no przyznam szczerze jestem w bardzo trudnej sytuacji życiowej... nie pisałam pół roku i straciłam większość moich czytelników!
Ale do rzeczy.... dzisiaj napisze Wam o szacunku, który KAŻDY z Was powinien posiadać. (nie wiem dlaczego, ale po prostu natchnęło mnie aby poruszyć ten temat)
Niestety w dzisiejszych czasach coraz mniej jest tolerancyjnych ludzi, a w szczególności w Polsce.
Moje zdanie jest takie i zawsze podchodzę z takim nastawieniem, że nie musimy się lubić, kochać, żywić do siebie jakieś uczucie, ale miejmy do siebie szacunek. Mimo wszystko.
Jeżeli Ty też masz takie nastawienie, to jest to połowa sukcesu!
Na prawdę nie rozumiem jak nie którzy ludzie są zawistni, odnoszą się do siebie z nienawiścią i są po prostu wredni... często dla kogoś kto nic im nie zrobił. W takich sytuacjach dla mnie tacy ludzie pozbawieni są człowieczeństwa i chyba muszą mieć jakieś kompleksy i poważne problemy z samym sobą.
Oczywiście są sytuacje kiedy to ktoś jest dla Was bardzo nie miły, a Wy chcecie jak najlepiej się na tej osobie odgryźć i moja rada jest taka, iż najlepsze co możecie zrobić w tej sytuacji, to nie wdawać się w zbędne kłótnie, tylko być opanowanym i inteligentnie wybrnąć z sytuacji, czyli być przeciwieństwem zachowania tamtej osoby. Na prawdę spokój ducha jest wstanie na prawdę wiele zdziałać w takich sytuacjach.
Pamiętajcie by szanować wszystkich ludzi! To niewątpliwie Wam się opłaci, gdyż po co palić za sobą mosty, rywalizować, sprzeczać i być do siebie wrogo nastawionym.... życie jest jedno, więc tym bardziej nie warto pokazywać się od tej złej strony, ale to nie znaczy, że macie nie mieć własnego zdania, ale zajmijcie się sobą i swoimi problemami oraz starajcie się nie interesować się i  wtrącać się w życie innych ludzi. Macie swoje i ono jest chyba najważniejsze...? Niestety wiele osób nie potrafi i żyje zazwyczaj nie tylko swoim życiem, ale też sąsiadki, siostry, koleżanki, sprzedawczyni z monopolowego, fryzjerki, czy pani co sprząta bloki... ale tak to już jest i chyba nie wiele jest się w stanie z tym zrobić.
 Oczywiście pewnie myślicie kim ja jestem, że udzielam Wam rad, otóż nikim wielkim... Jestem dziewczyną, mam 17 lat i swoje głupie problemy i oczywiście w swoim życiu poznałam wielu ludzi, których nienawidziłam i ciężko było mi mieć do nich jakikolwiek szacunek, ale mimo wszystko próbowałam i nadal jestem zdania, że nie warto komuś dopiekać, czasami warto odpuścić...

To tak na dobry początek, a może i nie... tak czy inaczej piszcie w komentarzach, czy notka Wam odpowiadała i przesyłajcie mi propozycje nowych tematów na bloga, gdyż nie chce pisać o czymś o czym już pisałam poprzednio.... chciałabym zacząć coś nowego, ale na razie nie mam większego pomysłu, tym bardziej, że nie mam czasu, co prawda to już prawie wakacje, ale niestety nie dla mnie cały lipiec będę pracować no i przyznam szczerze jestem strasznym leniwcem, więc mam nadzieję, że kreatywne pomysły narodzą się w waszych głowach , w zasadzie nie pomysły tylko jedynie pomysł na temat, który mogłabym zrealizować:) To tyle... z góry dzięki! Czytajcie, komentujcie, obserwujcie!:D

PS. DZIĘKI WIELKIE WSZYSTKIM, KTÓRZY MNIE NIE OPUŚCILI I DALEJ CZYTAJĄ MOJEGO BLOGA, NA PRAWDĘ NIE WAŻNE JEST DLA MNIE ILE WAS , WIEDZCIE, ŻE NA PRAWDĘ DLA MNIE TO WIELE ZNACZY.... :)

poniedziałek, 16 czerwca 2014

REAKTYWACJA! czyli... wielki powrót! Nowy/ stary początek :)

Witajcie! 
Po półrocznej nieobecności spowodowanej brakiem czasu i innymi sytuacjami zaistniałymi w moim życiu postanowiłam znowu tutaj wrócić i dla Was pisać.
Przez przypadek trafiłam na tego bloga, przeczytałam praktycznie wszystkie swoje notki, które napisałam i po prostu znowu poczułam potrzebę pisania, wyrażania swoich emocji, uczuć i myśli...
Wiem, że już nikt mnie tutaj nie czyta, więc od nowa chcę zyskać czytelników, a być może odzyskać tych starych ;) Tematyka bloga oczywiście się nie zmieni... nadal to będą moje refleksje, których przez te pół roku sporo się nazbierało. Dlatego jeśli jesteście zainteresowani to zapraszam Was do obserwacji, a jeżeli chcesz się przekonać czy warto kliknąć "obserwuj" dla mojego bloga, to zjedź niżej, przeczytaj moje starsze notki i po prostu sam się przekonaj! Obiecuje, że praktycznie nic w moim stylu pisania się nie zmieni, mam też nadzieję, że nie wyszłam z wprawy :D Tym samym również chcę zachęcić Was do tworzenia blogów refleksyjnych, które mogą nieść mnóstwo satysfakcji i pozwalają odkryć siebie ! Także jeżeli zastanawiacie nad posiadaniem własnego bloga , to nie zakładajcie kolejnego modowego, których jest na prawdę miliony w blogosferze, warto tworzyć coś własnego i oryginalnego.
Na dzisiaj to tyle... dla przypomnienia o sobie i dla tych, którzy jeszcze mnie nie znają... Jestem Kaja mam 17 lat i 9 miesięcy, uwielbiam wyrażać, to co na prawdę myślę i straszliwie nie chcę mieć 18 lat! Ale niestety czas, to czas.... tego nie zatrzymasz:D



                          NOWA , PIERWSZA NOTKA OD PÓŁ ROKU JUŻ JUTRO!