niedziela, 10 marca 2013

Oczyszczenie duszy...

Witajcie! Dzisiaj poruszę temat dotyczący tak jak w temacie "oczyszczenia duszy";)
Tak więc, co to takie znaczy? otóż dla każdego "oczyszczenie" ma inne znaczenie...

Ja oczyszczam swoją duszę poprzez łzy... dla mnie jest to chyba najlepszy sposób na te tzw. oczyszczenie.
 Niestety bądź stety nie mam zbyt wiele okazji do płaczu, a gdy chce się wypłakać to nie mogę, a to jest najgorsze, gdyż wtedy czuję taką pustkę i nie wiem, co z sobą zrobić...
No i uważam, że trzeba płakać, ponieważ płacz jest bardzo potrzebny, więc jeśli odczuwasz taką potrzebę, to płacz i nie duś w sobie tych negatywnych emocji.
Niektórzy mówią, iż płacz, to oznaka słabości... moim zdaniem zdecydowanie tak nie jest, bo tak jak wspomniałam, to jest potrzebne, a dzięki naszym łzom przecież nie upadamy, tylko trwamy i możliwe, że płacz nie rozwiązuję problemów, to na pewno wyrzuca z nas te wszystkie niepotrzebne demony, które siedzą w naszym wnętrzu.
I chyba tylko płacz potrafi oczyścić duszę..., bo chyba nic innego nie potrafi sprawić, że poczujemy tą ulgę na sercu.
Podsumowując: Nigdy nie myśl, że skoro zechce Ci się płakać, to jest to oznaka Twojej słabości! Zazwyczaj łzy to oznaka, że na czymś nam bardzo zależy ;)
Warto też pamiętać, iż płacz, to całkowicie naturalny odruch w obliczu trudnej bądź emocjonującej, a nawet śmiesznej sytuacji.
Jeśli odczuwasz taką potrzebę, to płacz ile się da! Tak jak napisałam... to nie jest oznaka poddania się tylko wręcz przeciwnie -  płacz może uczynić nas silniejszymi i bardziej gotowymi do działania.







Jak pewnie zauważyliście dzisiejsza notka była troszkę krótsza niż poprzednie i jakbyście mogli, to piszcie komentarze odnoście notki i czy wolicie w takiej krótszej wersji czy może gdy bardziej się rozpisuje...?

11 komentarzy:

  1. Łzy również oczyszczają moją duszę. Jesteś bardzo kreatywna, nie wiem, czy wpadłabym na taki dojrzały temat. Kocham tego bloga ♥

    what-do-you-call-tomorrow-without-you.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja mam z płaczem problem. Jako dziecko bardzo dużo płakałam i praktycznie wszystko mogło mnie doprowadzic do płaczu - no, wrażliwa byłam. Potem jakoś się ogarnęłam i przystopowałam (znalazłam inny sposób na wyrażanie smutku), ale jakiś czas temu miałam nieprzyjemną sytuację, która sprawiła, e przez pól roku plakałam każdego dnia.

    Od tego czasu łez się brzydzę. I mimo, że wiem, że tak nie jest - są dla mnie oznaką slabości i przypominają o uczuciu bezsilności, które czułam.

    Teraz praktycznie nie płaczę. Jeśli już, to nigdy przy ludziach, bo to odziera mnie z prywatności i sprawia, że czuję się bezbronna.

    kotkaanadachu.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. To masz fajny sposób...Ja niestety palę lub..tne się :C Ja wolę krótsze notki ogl długich każdemu nie chce się czytać ale to zależy od osoby..:3 Pozdrawiam i zapraszam do mnie http://koniecprawiezawszejestpoczatkem.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja też mam taki sposób.; moim zdaniem płacz jest najlepszy, to wtedy zostajemy sami, myślimy dużo w samotności, rozważamy wszystkie za i przeciw i wyładowywujemy całą złą energię.:)
    Moim zdaniem te notki krótsze są lepsze; bo tych długich wiele osób nawet nie chce czytać, a te są krótkie i chętniej czytane.;)
    Obserwuję i zapraszam do mnie;
    http://w-pogonizamarzeniami.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. masz rację - płacz jest najlepszym sposobem na oczyszczenie duszy :)
    zostajemy sami z własnymi przemyśleniami i dajemy upust emocjom.

    strasznie podoba mi się twój blog :)

    http://just-all-about-us.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. A ja tam lubię sobie od czasu do czasu popłakać. Poużalać się nad sobą i nad światem, jaki to on jest zły, a potem dostać wielkiego motywującego kopa od przyjaciółki :D

    Co do notek, to są one jednak troszkę za krótkie. Tamte były za długie, te za krótkie. Dobrze by było tak wypośrodkować, aczkolwiek takie posty szybciej się czyta.

    Pozdrawiam,
    jellyday.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Też tak robię , lubisię wypłakać albo poklnąć trochę :D Przynajmniej nikogo nie bije ..
    tyynka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Czasem zdarzy mi się wyć do poduszki 2h, ale rzadko. Kiedyś miałam taki okres, że płakałam niemal codziennie. Cóż, życie. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Wielbie Twego bloga!!!!!
    Jest niesamowity i jedyny w sowim rodzaju :)

    *Katrina*

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja plącze przynajmniej raz na miesiąc. Zwłaszcza ostatnio bardzo często mi smutno. Ale takie wyrzucenie z siebie emocji przynosi ogromna ulgę. Czy łzy są oznaką słabości? Trochę, ale uważam ze nie powinniśmy się wstydzi tego ze czasem jesteśmy słabi. Jesteśmy przecież tylko ludźmi i mamy uczucia.
    Co do notek to wolę dłuższe :)

    POzdrawiam i zapraszam mylifesometimessucks.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

-Jeżeli dodajesz komentarz, to mam nadzieję, że przeczytałeś całą notkę.
-Komentarzami typu "fajny blog" - SPAMUJESZ!
-Jeśli Twój komentarz będzie posiadał więcej niż 4 słowa, na pewno się zrewanżuje !:)

Pozdrawiam:)