piątek, 15 marca 2013

Bez radości nie znalibyśmy krzywdy, a bez krzywdy - radości, bo któż potrafiłby je nazwać?

Witajcie!
Dzisiejszy temat jaki poruszę, to cytat, który widnieje u góry :)
Mam nadzieję, że jeszcze o tym nie pisałam, gdyż nie ukrywam czasem mam wrażenie, że moje posty, to takie masło maślane, no ale z drugiej strony, to tylko moje przemyślenie, więc nie muszą być idealne ;)
 Co do tematu, to oczywiście zgadzam się z tym, iż  bez radości nie znalibyśmy krzywdy, a bez krzywdy - radości           
ponieważ gdyby nie te wszystkie cierpienia, przykre sytuacje, wzloty i upadki, to nie potrafilibyśmy cieszyć się z tych najprostszych miłych chwil, dzięki którym nasze życie nabiera sensu.
Niestety wielu ludzi nie potrafi docenić tych "małych rzeczy", które są tak na prawdę wielkie.
I tak na prawdę każdego dnia możemy je dostrzec, tylko problem w tym, że nie zawsze je zauważamy, dlatego podziwiam ludzi, którzy cieszą się tym, że jest np. ładna pogoda albo, że znów zaczął padać śnieg... - no mnie ten śnieg, to trochę zaczyna już dołować i mam nadzieję, że jak najszybciej sobie już pójdzie :D
No ale chodzi mi o to, że to jednak jest sztuka potrafić cieszyć się drobiazgami, a w pełni doceniamy je gdy w naszym życiu następuje jakaś przykra sytuacja i wtedy zdajemy sobie sprawę, że jednak nie było tak źle i zaczynamy tęsknić za tym czego wcześniej nie docenialiśmy, dlatego też tak bardzo jest to ważne, bo nigdy nie wiesz kiedy coś stracisz.
 Normalnie się nad tym nie zastanawiamy... żyjemy chwilą i mało kogo obchodzi fakt, że w każdej chwili może nastąpić w jego życiu wielki przełom i nagle z wszystkiego nie będzie miał nic.
Smutne, lecz prawdziwe...
I w sumie czy da się w ogóle być szczęśliwym bez zaznania nigdy krzywdy...? No wydaje mi się, że nie, iż co to za szczęście, gdy nigdy wcześniej nie doznałeś cierpienia? Moim zdaniem to takie puste szczęście.
Sądzę, że szczęśliwi możemy być w momencie gdy coś przeżyjemy, co sprawi, że w pełni docenimy to, co mamy.
I myślę, że te wszystkie przykre chwile, zdarzenia, sytuacje w naszym życiu powinniśmy przyjmować z pokorą i nie mieć pretensji do Boga czy do siebie, gdyż to na prawdę zawsze uczy nawet jeśli nie teraz, to za jakiś czas zobaczysz efekty i zrozumiesz, że te cierpienie było potrzebne i dzięki temu zaczynasz dostrzegać w swoim życiu więcej niż poprzednio.
Na swoim przykładzie wiem, że tak jest i możliwe, że nie przeżyłam jakiś traumatycznych sytuacji, to jednak jakieś takie przykre chwile były i na przełomie lat zmieniłam się bardzo, bardzo, bardzo mocno i jak przypomnę sobie swoje zachowanie np. z przed 2 lat, to aż trudno jest mi przyjąć do wiadomości, że ja taka byłam... no ale tak to właśnie jest i dzisiaj bez podsumowania i po prostu niech każdy z Was dokona własnego dopełnienia, podsumowania itp. :)

Dziękuję za uwagę ;)


+Każdy komentarz motywuje mnie bardziej i bardziej :) Za wszystkie bardzo dziękuję!
A ze te kreatywne postaram się odwdzięczyć tym samym ! :)

14 komentarzy:

  1. Bardzo mądrze napisane, zgadzam się w pełni.
    Niestety ludzi w tych czasach bardziej zadowala to, że pojawiła się obok kolegi na facebook'u zielona kropeczka niż fakt, iż jest ładna pogoda czy coś w tym stylu.
    Przyznaję się, też nie potrafię cieszyć sie chwilą i jej doceniać, pracuję nad tym i mam nadzieję, że to się zmieni.
    Pozdrawiam.;]
    http://believe-in-yourself-poland.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobrze napisane! Smutne lecz prawdziwe... skąd ja to znam...
    zapraszam do mnie
    http://tajemnicedylana.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Wszystko co tu piszesz jest takie prawdziwe...
    Eh życie jest trudne... dobrze o tym wiemy tylko się do tego nie przyznajemy :)
    http://i-want-to-live-my-life-alone.blogspot.com/
    zparaszam^^

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję ;) Staram się być prawdziwa :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Sama prawda ;/ Smutne, życiowe, całą sobą się pod tym podpisuje ;) Naprawde mi się podoba, będę wpadać częściej ;)

    http://swiatlo-mroku.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Eh prawda .
    Ciekawie piszesz obserwuje :)
    zapraszam izey-izabella.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Myślę, że mimo wszystko, można czuć szczęście, nie zaznawszy wcześniej żadnych cierpień. Przecież dzieci są szczęśliwe - tak pierwotnie, czysto i niewinnie. A potem - gdy wiedzą, czym jest smutek, ból, strach - doceniają chwile radości. Uczucie szczęścia staje się na pewno dojrzalsze. ;>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się z tobą ;)
      No ale właśnie są szczęśliwe tylko dlatego, iż nigdy nie zaznały tego cierpienia i nie wiedzą czym ono jest :)

      Usuń
  8. Pięknie piszesz. :) Chętnie wykorzystałabym Cię do pisania rozprawek, czego nie znoszę. :) Myślę, że bardzo trudno przelać na papier, w tym wypadku na klawiaturę, to co się czuje, podziwiam Cię za to. :)
    I zgadzam się z Tobą, powinniśmy cieszyć się z małych rzeczy: 'Lecz czymże jest ocean jeśli nie morzem kropel?' :D

    W wolnej od pisania chwili zapraszam do mnie. ;)
    http://probujacbycsoba.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Bez cierpienia nie umiemy docenić szczęścia bo myślimy ze będzie trwało wiecznie. Ja już większe cierpienie mam za sobą(mam nadzieje), teraz czekam na szczęście ale takie większe bo minimalne już mam :)
    Właśnie od jakiegoś czasu staram się cieszyć z tych drobiazgów chociaż przyznaję łatwo o tym zapomnieć.
    Pozdrawiam i zapraszam mylifesometimessucks.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Najpierw trzeba się wycierpieć a potem zaznawać szczęścia ? Nie trzeba dążyć aby wszystkiego było po równo. Bez sensu jest cierpiec a potem mieć szczęście bo nic z tego nie masz a można się załamać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No cóż... każdy ma prawo do własnego zdania ;)
      I nie chodzilo mi o to, ze koniecznie trzeba sie wycierpiec, a potem doznac szczescia, bo owszem mozna rowniez bez zaznawania krzywd i umiec sie z tego cieszyc, natomiast na pewno bardziej wtedy sie te szczescie docenia ;)

      Usuń
  11. Zgadzam się.
    Gdy naprawdę dostaniemy porządnego kopa w dupę (przepraszam za słownictwo) dobieramy wtedy doceniamy to co mamy. Szczęście tkwi w prostocie ale i też w cierpieniu.

    Zapraszam do mnie:
    bedziepieklobaby.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

-Jeżeli dodajesz komentarz, to mam nadzieję, że przeczytałeś całą notkę.
-Komentarzami typu "fajny blog" - SPAMUJESZ!
-Jeśli Twój komentarz będzie posiadał więcej niż 4 słowa, na pewno się zrewanżuje !:)

Pozdrawiam:)