środa, 6 marca 2013

Emocjonujące, żenujące i śmieszne - sytuacje z mojego życia cz.1


Hej!
Przyznam się szczerze, że nie mam za bardzo dzisiaj weny, a tym samym brak pomysłu na jakąś "mądrą" notkę, no ale przecież od czasu do czasu mogę zaszaleć i napisać o czymś bzdurnym... dlatego w dzisiejszym poście przedstawię Wam najbardziej emocjonujące, żenujące i śmieszne sytuacje z mojego życia;)
 Zapewne każdy z Was ma takie wspomnienia, które utkwiły Wam w pamięci, więc dzisiaj właśnie opiszę te historie, które najbardziej zapamiętałam ;)
Tak więc zapraszam do czytania...:

1) Sierpień 2012 - Samotna wyprawa:
To były wakacje.. tego dnia byłam bardzo wnerwiona na cały świat do tego strasznie się nudziłam, więc pod wpływem emocji wzięłam łódź mojego taty, odpaliłam silnik i usiadłam za sterem no i po prostu odpłynęłam... Po drodze inni turyści i żeglarze których mijałam dziwnie się na mnie gapili:D
 Na szczęście bez żadnego szwanku dopłynęłam do takiej miejscowości Wilamowo, która znajdowała się jakieś ok. 25 km od mojej no i podpłynęłam do brzegu, zatrzymałam się no i podbiegłam do pobliskiego baru, bo byłam bardzo głodna, a nic ze sobą do jedzenia nie wzięłam.. po upływie może jakiś 15 minut chciałam się wrócić na łódź... patrzę, a tam moja łódź niemalże na środku jeziora... ;D Głupia ja - jej nawet nie zacumowałam ;p  Oczywiście byłam w panice.. nie miałam pojęcia, co robić! Pierwsza myśl to - zadzwonić po rodziców.. tylko jak skoro telefon zostawiłam w kabinie?!
W panice podbiegłam do lady barowej i spytałam się barmanki, czy nie pożyczyłaby mi komórki, gdyż muszę wykonać pilny telefon. Zgodziła się.. gdy już zadzwoniłam mama zaczęła na mnie krzyczeć i nie mogła uwierzyć, że sama wzięłam sobie łódkę i tak po prostu popłynęłam, no ale po jakiś 30 min. przyjechali po mnie rodzice, potem szybko tata wypożyczył  kajak no i popłynęłam z nim po tą łódź ;D
Oczywiście po powrocie miałam na prawdę mega ochrzan, no ale najważniejsze, że nic się nie stało ;)

2) styczeń 2007 - Surykatka i wybity ząb: 
Ta data pozostanie na zawsze w mojej pamięci, gdyż tego dnia przeżyłam na prawdę ogromny szok...
To były akurat ferie i poszłam do koleżanki zobaczyć jej nowego zwierzaka surykatkę, którą byłam zachwycona! Pełna emocji chciałam zawołać szybko mamę, aby zobaczyła tą surykatkę , gdyż chciałam ją przekonać, żeby też mi taką kupiła :D No i gdy biegłam z pokoju koleżanki do kuchni... zahaczyłam o wykładzinę nogą i dosłownie potem również zahaczyłam zębami o próg szafki :D
Teraz wydaje mi się to śmieszne, ale wtedy to była jakaś masakra... krew lała się niesamowicie, a ból był przerażający.. oczywiście połamałam sobie pół przedniego zęba i do dziś tą połówkę mam sztuczną.

3) Rzyganie w sklepie, zawsze spoko :D
Tego dnia czułam się tragicznie, gdyż dopadł mnie jakiś wirus, ale jakoś się za bardzo tym nie przejmowałam i poszłam sobie z mamą na zakupy.. po drodze już czułam, że ledwo, co trzymam się ziemi, a wszystko w okół mnie wirowało, ale jakoś doszłam do tego Lidla... wchodzę, a tam przez te gorące powietrze zrobiło mi się jeszcze bardziej słabo i w pewnym momencie po prostu rzygnęłam na podłogę :D Ludzie w sklepie zaczęli się gapić na moje rzygi, a ja z wielkim burakiem na twarzy ostatkami sił wybiegłam z tego sklepu, by trochę ochłonąć... najgorsze było, to, że kolega z klasy to widział, no nie było to miłe doświadczenie heh ;)

4) But w błocie:
Ta żenująca sytuacja przydarzyła mi się... wczoraj! Na zawodach biegowych, gdzie warunki były bardzo ekstremalne ;) Wszędzie błoto, resztki śniegu i było mega ślisko.
Gdy wystartowałam już na starcie but wbił mi się w błoto, a ja z pełnym entuzjazmem na twarzy biegłam przed siebie... po chwili zorientowałam się, że stopa mi się coś klei:D
Patrząc w dół wybuchłam śmiechem, cofnęłam się po tego buta, a tam mało mnie nie staranowali... a żeby tego wszystkiego było dość... fotograf zrobił zdjęcie mojego "buta w błocie" i potem umieścili na stronie internetowej mojego miasta... hurra mój but jest sławny!:D


5) styczeń 2013 - Strumień krwi...:
To był akurat 1 dzień po nowym roku...
byłam totalnie zamulona i niewyspana ;)
Na drugiej lekcji poczułam takie dziwne mrowienie w nosie i pomyślałam, że mam katar, co mnie trochę zdziwiło.. po chwili krew zaczęła mi lecieć wręcz strumieniem.. spanikowałam, nie wiedziałam co robić.. wszyscy coś tam pisali, a ja myślałam, że się wykrwawie .. szybko wybiegłam z klasy i poszłam do łazienki, zabrałam ze sobą całą rolkę papieru i wróciłam się z tym papierem na nosie do klasy i spytałam się nauczyciela, czy mogę pójść do pielęgniarki... wszyscy się tak dziwnie na mnie patrzyli, a nauczyciel z przerażonym wzrokiem:"Ojej! koniecznie!"...na nieszczęście po chwili zadzwonił dzwonek i wszyscy wybiegli z klas, a ja musiałam zakrwawiona jakoś przedostać się przez tą dżunglę, do tego moja szkoła jest bardzooo duża...po drodze nie ominęło się bez natrętnych gapiów oraz śmichów chichów;) gdy byłam już pod gabinetem pielęgniarki okazało się, że dziś nie przyjmuje, no to poszłam do pokoju nauczycielskiego i zaczęłam drzeć się, że krew mi z nosa leci... nauczyciele gapili się na mnie zamurowani, a ja wyglądałam mniej więcej tak...:


Po chwili pani psycholog wzięła mnie do gabinetu i zrobiła okład, po paru minutach krwotok ustąpił, a gdy wróciłam do klasy wszyscy zaczęli mnie wypytywać, co ja takiego robiłam w sylwestra i dlaczego aż tak się schlałam... :D


Kolejna porcja emocjonujących, żenujących i śmiesznych sytuacji z mojego życia wkrótce ! Oczywiście jeśli chcecie... ;)

6 komentarzy:

  1. też mam tak że czasem nie mam weny. Ale piszę
    happyisad.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetna notka.Dobry pomysł ;)
    http://truskawkowewspomnienia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajofa notka ;)
    Ogółem masz fajowy blog i mi się podoba.
    Straszni dużo dodajesz w notkach >< ale to nic ;)
    Zapraszam:
    http://historia-lubi-sie-powtarzac-trolololo.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Ojej, ja nienawidze, jak mi z nosa krew leci. Miałam to tak często, że sama się z tym nauczyłam obchodzić i nikomu o tym nie mowię, bo by sie wkurzyli...:/

    OdpowiedzUsuń
  5. A mi jeszcze nigdy nie leciała krew z nosa xd świetny blog:) Zapraszam do mnie ----> http://hand-made-by-cocoa.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

-Jeżeli dodajesz komentarz, to mam nadzieję, że przeczytałeś całą notkę.
-Komentarzami typu "fajny blog" - SPAMUJESZ!
-Jeśli Twój komentarz będzie posiadał więcej niż 4 słowa, na pewno się zrewanżuje !:)

Pozdrawiam:)