wtorek, 21 maja 2013

"PUSTKA"

ZANIM PRZECZYTASZ 1 ROZDZIAŁ, PRZECZYTAJ TO:
Witajcie! Od razu przejdę do rzeczy, tak więc, co do opowiadania, to mam już napisany 1 rozdział, natomiast nie mam pojęcia czy tak ma właśnie on wyglądać... prolog pisałam na totalnym spontanie i tak na prawdę żadna Wasza opinia nie była negatywna z czego jestem zadowolona jak i zdziwiona no i tu pojawia się problem...po prostu nie chcę nikogo rozczarować tym opowiadaniem, ale też uprzedzam, że akcja się rozkręci i to wszystko będzie mocno rozwinięte i będzie miało głębszy sens, dlatego nie zniechęcajcie się jeśli, to nie jest, to czego się spodziewaliście po przeczytaniu wstępu;) Dodam, że nigdy takimi rzeczami się nie zajmowałam, więc na pewno jeszcze dużo pracy przede mną:)
+JESLI JESTES TU PIERWSZY RAZ, TO PRZECZYTAJ PROLOG, KTORY ZNAJDZIESZ POD TĄ NOTKĄ;)



rozdział 1. "Pustka"

Moje życie to porażka. Dosłownie i w przenośni.
Każdego dnia zarzucają mi, że nie żyje tu i teraz tylko gdzieś w innym świecie, że jestem inna, że urwałam się z kosmosu, albo jakiejś innej kosmicznej planety.
Mimo wszystko, na przekór temu, co mówią inni nie staram się nawet zmieniać, bynajmniej nie teraz, nie w chwili obecnej.



Sobotni poranek, godzina 10.30, Crewe.
Gabinet Psychoterapii Psychoanalitycznej...

-Lena, długo będziesz miała zamiar tak milczeć? - zapytała dr.Costner z podniosionym wzrokiem.
-Myślę, że tak długo jak będzie tylko to możliwe - odpowiedziała niezwruszona.
-A ja myśle, że nie jesteś tutaj bez powodu...
-A ja myślę, że nie będe zwierzała się osobie, która ma większe kłopoty z samą sobą niż ja! - wrzasnęła.
-Jak chcesz, to twoje życie, twoja decyzja, ja dam Ci czas, ale zapamiętaj, że są ludzie, którzy chcą Ci pomóc, a Ty takim zachowaniem ignorujesz ich chęci.-odparła.
-Ja nie potrzebuje pomocy. Możliwe, że pani, moja mama, ojciec i wszyscy do okoła - owszem, ale na pewno nie ja.-stanowczo podkreśliła.
-Słuchaj, po prostu dla czystej formalności opowiedz mi o  sobie, swoim dotychczasowych życiu i tyle. Nie będziemy tego ciągnąć dłużej jeśli nie chcesz, ale chociaż spróbuj...-zachęcała.
-Dla czystej formalności? Oczywiście.-odparła drwiącym głosem.
-A więc masz 17 lat... i...
-...I chodzę do ogólniaka, nie mam znajomych, tylko kota i psa, uczę się beznadziejnie, jestem zakompleksiona i zarozumiała, zamknięta w swoim wyemaginiowanym świecie i czuję się jak... kiszka. Coś jeszcze pani psycholog?-wtrąciła się Lena.
- Acha. W takim razie chyba wszystko już o tobie wiem.-uśmiechnęła się.
-Błagam, do rzeczy.-zniecierpliwiła się.
-Zapewne wiesz dlaczego tu się znalazłas, jeżeli nie, to Twoja mama twierdzi, że chciałaś zabić swojego brata i popełnić samobójstwo. To prawda?-zapytała.

To pytanie zabolało mnie najbardziej.
Może i życie jest beznadziejne, ale nigdy nie usiłowałabym go sobie odberać, a już na pewno nigdy bym nie posuneła się do takiego czynu jak morderstwo brata.
Nie mogłam uwierzyć, że to dlatego tu się znalazłam, a najbardziej w to, że moja własna matka oskarża mnie, o takie przestępstwo.

Crewe, Gabinet Psychoterapii Psychoanalitycznej.
10 minut później...

-Wypierasz się wszystkiego, rozumiem i wierzę, natomiast Twoja matka musiała mieć powód by Cię o to oskarżyć.
-Powód? Ciekawe jaki... może mnie oświecisz daremna psycholoszko!-odparła wściekła Lena.
-Uspokój się! I opowiedz wszystko od początku...
-Co tu opowiadać? Po prostu wpadłam w furię, zresztą to nie był pierwszy raz, ale tego dnia byłam przybita bardziej niż kiedykolwiek, poczułam, że jestem na życiowym zakręcie, zaczęłam płakać, potem wyrywać włosy i drapać się, następnie poszłam do kuchni, wzięłam nóż i zrobiłam sobie kanapkę.
Nie pamiętam z czym chyba z serem i pomidorem, no i... napoatoczył się mój brat, zaczął się wydzierać na mnie, robił mi jakieś wyrzuty, ale ja go zignorowałam i wzięłam z lodówki przecier. Chris zaczął mnie szturchać gdy  nakładałam przecier na kanpkę i w pewnym momencie trochę się nim obrudziłam, a po chwili odwróciłam się i nie wytrzymałam. Pchnęłam go i wtedy on walnął głową o kant szafki. Nic mu się nie stało, trochę pokrwawił. Po jakiejś minucie wróciła mama, a ja stałam nad Chris'em w dłoni trzymając nóż obrudzona tym przecierem i dlatego tak to zostało przez nią zrozumiane, nie chciałam go zabić, absolutnie nie.-odpowiedziała wszystko ze szczególami.
-Jesteś pewna, że tak było?-spytała podnosząc wzrok dr.Costner
-Oczywiście, przecież w życiu bym nie zabiła człowieka, a na pewno nie własnego brata.
-Z tego co mi wiadomo miałaś częste wahania nastroju, a twe stosunki z bratem nie były najlepsze.
-To niczego nie usprawiedliwia.-odparła stanowczo.
-A jak było z rzekomym odebraniem sobie życia?-spytała.
-Gdy matka zrobiła mi awanturę, po prostu wybiegłam z domu nad pobliski most, byłam cała roztrzęsiona i zaczęłam patrzeć w dół, ale nic poza tym, bo sama myśl o spadnięciu do wody mnie paraliżowała, a dalej to spotkał mnie ojciec i wróciłam do domu.-westchnęła wzruszając ramionami.
-No cóż... przyjrzę się jeszcze Twojej sytuacji, teraz możesz wyjść na hall, tam czeka na Ciebie mama.
-No wreszcie!-westchnęła ironicznie, jednocześnie czując ulgę, że nie musi już się zwierzać pani psycholog.


To był chyba najgorszy dzień w moim życiu! Nigdy więcej psychologa...
Najgorsze jest to, że to nie koniec, to dopiero początek moich problemów.
Nie wiem jak długo wytrzymam z samą sobą, czuję, że upadam w dól, a moje skrzydła z każdym dniem są coraz krótsze i do tego ta pustka, której nie potrafię w żaden sposób wypełnić. 
                                                                                                                     *Lostandlonley*


I to byłoby na tyle... i tak jak pisałam, to tylko początek i, że tak powiem szału nie ma, natomiast zdanie należy do Was:) Poza tym akcja się rozwinie, postaram się by było dużo zwrotów akcji i na pewno będzie bardzo "psychicznie":D

11 komentarzy:

  1. no jak na razie, to nie jest źle, podoba mi się :d myślę, że to będzie jedno z najlepszych opowiadań jakie przeczytam, pozdrawiam i życzę powodzenia w dalszym pisaniu :)

    OdpowiedzUsuń
  2. świetne opowiadanie *.* Czekam na następne rozdziały ;)
    Zapraszam do mnie, też piszę ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. No cóż, opowiadanie jest z całą pewnością ciekawe i wciągające, ale ja nie gustuje w takich opowiadaniach (o psychiatrykach, przygnębieniu..itd.), ale myślę, że jak będziesz kontynuowała pisanie, to pewnie zajrzę to raz na jakiś czas :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Lubię takie opowiadania, jest to bardzo ciekawe. Fajnie piszesz
    Zapraszam do mnie http://julus-world.blogspot.com/
    Mam nadzieje że będą kolejne części
    Oczywiście obserwuje

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kolejny rozdzial na pewno bedzie, gdy jestem wlasnie w trakcie pisania:)

      Usuń
  5. Super! czekam na więcej :D

    OdpowiedzUsuń
  6. świetny rozdział. Już po prologu wiedziałam, że to będzie ciekawe opowiadanie. :)

    http://outofloveforyouidie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Zupełnie nie moje klimaty, ale muszę przyznać, ze masz talent ;p
    www.albuspotteri.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetnie wprowadzasz w nastrój.Ciekawie piszesz i masz wielki talent ,więc go wykorzystuj :D Z niecierpliwością czekam na więcej ,bo warto ;)
    http://mietowyszejk.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. masz super bloga :)obserwuję! bede często tu wpadać:) zapraszam do mnie deubb.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

-Jeżeli dodajesz komentarz, to mam nadzieję, że przeczytałeś całą notkę.
-Komentarzami typu "fajny blog" - SPAMUJESZ!
-Jeśli Twój komentarz będzie posiadał więcej niż 4 słowa, na pewno się zrewanżuje !:)

Pozdrawiam:)