sobota, 10 sierpnia 2013

Żyj chwilą...., która trwa? Tak się da?

Wiele razy chciałam zmienić swoje życie....
Za każdym razem nic z tego nie wychodziło.... nie była widoczna żadna zmiana.
Tak na prawdę nie chciałam zmienić mojego życia tylko siebie.
Na pewno też trochę swój stosunek do otaczającego mnie świata, bo wiedziałam, że czasem sobie z nim po prostu nie radzę.
W chwili obecnej nadal nie wiem, co zmienić, jaka mam być, jak żyć i w końcu doszłam do wniosku, chyba najmądrzejszego do jakiego mogłam dojść... aby nie zawracać sobie tym głowy, po prostu żyć chwilą.

Dlatego mój apel jest taki: "ŻYJCIE CHWILĄ, TĄ KTÓRA ISTNIEJE W TYM MOMENCIE", gdyż nie warto planować sobie życia... ten plan jest zapisany w naszych żyłach i nie da się go z edytować, choć brzmi to banalnie, to tak jest.
Na własnej skórze przekonałam się o tym wiele razy i staram się już nic nie planować, po prostu istnieć, bo jak planujesz, to zapominasz o tym co jest TERAZ, zaczynasz myśleć o tym co będzie, a przecież chodzi, o to by BYĆ TERAZ... TU.... W TYM MOMENCIE.
Wiele ludzi tak nie potrafi, są zamknięci w jakiejś bańce mydlanej.
Czasem tą bańkę trzeba po prostu przebić. To takie proste, a zarazem tak trudne do wykonania.
Najważniejsza jest konsekwencja i determinacja, bez tego niczego nie osiągniesz. Nie zmienisz siebie, swego życia. Choć tu tak na prawdę nie chodzi o zmianę tylko o... spontaniczność. Bo tylko dzięki tej spontaniczności zauważymy efekty, czy zmiany, o które nam chodzi, tak więc aby zauważyć zmiany, nie dokonujemy zmian :D Żyjemy chwilą... od tak. Dzięki licznym próbom zauważysz, że Twoje życie już nie jest idealnie zaplanowane, a Ty po prostu istniejesz z dnia na dzień, nie przejmujesz się głupotami i po prostu jesteś wolnym człowiekiem :D
Bardzo dużo osób nie wyobraża sobie czegoś nie zaplanować, muszą mieć grafik, idealnie wszystko rozpisane, co i jak, idą na zakupy... obowiązkowa w dłoni kartka z produktami do zakupienia.
To jest tragedia! Oczywiście można sobie planować, ale na tym koniec. Mogę się założyć, że nikomu nie udaje się wszystkiego dokładnie rozplanować, bo to jest nieosiągalne. Życie toczy się własnym rytmem, a z naszych postanowień i planów śmieję się rzeczywistość, która bywa okrutna, no ale trudno...
Nie chcę też przez to powiedzieć, że wszystko, co sobie postanowimy, to się nie uda, bo owszem bywa, że nasze pragnienia, marzenia się realizują i to dosyć często, ale nie można tego robić nagminnie... przykładowo: masz 16 lat, ledwo skończyłeś gimbazę, nie wiadomo, czy zdasz maturę, a Ty już myślisz o studiowaniu medycyny, no nie rozumiem tego. To oczywiste, że przez te 3 lata twoje upodobania, zainteresowania się zmienią. Mimo to większość młodych ludzi już w tak młodym wieku ma tak określony plan swego życia, jest przekonana, że chce to robić, iść na studia itp. Może to i dobrze, ale plany, a przede wszystkim osobowość, sposób bycia się zmienia i nawet nie wspominam o jakiś wypadkach losowych. I co wtedy? Wszystko to się rujnuje i po prostu mamy już nowy cel, do którego staramy się dążyć i tak w koło. Dlatego tak ważne jest być TU, a nie gdzieś tam krążyć po przyszłości, bądź przeszłości. Rzeczywistość jest najważniejsza! Niestety szkoda, że tak często dla nas jest mało ważna, bo skupiamy się na czymś, co było, albo co dopiero będzie lub czego w ogóle nie ma i będzie:) I dopiero po jakimś czasie zaczynamy się na niej skupiać z tym, że wtedy jest to już przeszłość.... :D

Na dzisiaj to tyle...
Przepraszam za te masło maślane, ale mam nadzieje, że zrozumieliście przesłanie:)












8 komentarzy:

  1. Aaach, ile to ja razy planowałam sobie zmiany w swoim życiu.. Że będę taka, a taka, będę robić to i to. Bez sensu- racja. I tak nic z tego nie wychodzi. A poza tym nie da się wszystkiego zaplanować, bo może zdarzyć się coś.. nawet niewielkiego, co kompletnie zmieni twoje życie, twój stosunek do świata i jego postrzeganie.
    A więc zgadzam się z Twoją wypowiedzią, mądrze piszesz :D
    http://jagodove-love.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Oczywiście zgadzam się z Twoim zdaniem, lepiej żyć chwilą niż planować sobie życie, które wszystko przekreśli w najmniej spodziewanym momencie.

    Pozdrawiam,
    jellyday.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Moim jedynym celem w życiu jest to, bym mogła z niego wycisnąć jak najwięcej i po prostu wieść je szczęśliwie. Ale jednak nawet to jest trudne. Cóż, dzisiaj nie mam co się rozpisywać, zgadzam się w 100% z Twoim zdaniem :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jakoś twój blog mnie do siebie nie przekonuje :P Uważam, że wcale nie jesteś inteligentna a te twoje beznadziejne wypociny nie trzymają się kupy a wręcz przeciwnie masz zrytą głowę. Wspolczuje ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A mnie nie przekonują tego typu komentarze pisane anonimowo ;) Poza tym mozliwe, ze mam zrytą glowe, ale pomysl jak bardzo musisz miec ją zrytą TY wypisując tu takie bezsensowne komentarze... skoro nie podoba Ci się mój blog, to po prostu nie wchodz.... nie czytaj i przede wszystkim NIE SPAMUJ!

      Usuń
  5. Zostałaś nominowany/a do Liebster Award !
    Więcej na blogu : http://nice-raspberry.blogspot.com/
    Pozdrawiam ♥

    OdpowiedzUsuń
  6. Dużo razy starałam się już zmienić siebie i swój sposób postrzegania świata. Chociaż zapewniałam siebie, że "tym razem na pewno mi się uda" nigdy tak nie było.
    Nadal chcę się zmienić, ale nie wiem sama, co zrobić. Myślę, że spontaniczność w wielu przypadkach na pewno pomoże. Ja już jestem spontaniczna i może nie zawsze wyciskam z życia co się da, to i tak raczej niczego nie planuję. Myślę, że u mnie nie sprawdzi się tylko "bycie spontaniczną".
    Twój wpis dał mi wiele do myślenia i nie przejmuj się anonimowymi komentarzami.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuje, bardzo sie ciesze, ze dal Ci do myslenia:) Rowniez pozdawiam:)

      Usuń

-Jeżeli dodajesz komentarz, to mam nadzieję, że przeczytałeś całą notkę.
-Komentarzami typu "fajny blog" - SPAMUJESZ!
-Jeśli Twój komentarz będzie posiadał więcej niż 4 słowa, na pewno się zrewanżuje !:)

Pozdrawiam:)