Pewnie każdy z Was choć raz w życiu miał tak, że nie spał całą noc (nie mam tutaj na myśli jakiejś imprezy itp.), bądź też po prostu nie mógł zasnąć przez parę godzin.
I co się wtedy dzieje? Zazwyczaj leżysz w łóżku, gapisz się się w sufit i modlisz się o sen lub przekładasz się z boku na bok... to strasznie dręczące i męczące tak nie móc spać!

I właśnie chce zwrócić uwagę na to, że w nocy jesteśmy inni, tacy prawdziwi i wynika to z tego, że tylko o tej porze jesteśmy sami z sobą i tylko wtedy możemy odkryć samych siebie, gdyż w dzień zakładamy przeróżne maski, spotykamy wielu ludzi, zmagamy się z wieloma problemami i w tym całym wirze zapominamy o sobie, nie mamy czasu zastanawiać się nad swoim życiem itp., a nocą można powiedzieć, że pojawia się Twoja druga twarz.
To jest idealny czas do analiz, refleksji, zastanowień, a przede wszystkim do poszukiwań w głąb siebie, no bo kiedy będziesz miał na to czas jak nie przed snem?
Dla osób, które wciąż nie wiedzą kim tak na prawdę są polecam zrobić pewien eksperyment, który przeprowadził pewien Vloger: http://www.youtube.com/watch?v=wvqv9kCTIuA mało tego! Dzięki temu eksperymentowi będziemy mieli też więcej czasu niż inni.
Wracając do tematu.... uważam, że noc, to bardzo wyjątkowy czas, jest tak inaczej, wszystko jest takie tajemnicze.... są ludzie, którzy się jej boją, natomiast ja sądzę, że to w dzień czeka na nas więcej niebezpieczeństw i tak na prawdę więcej zła nas spotyka, a w noc możemy egzystować, odkrywać nieznane oblicza naszej osobowości, podświadomości.
Osobiście pokochałam noc i te moje częste bezsenności. Kiedyś nienawidziłam mieć problemów ze snem, czułam się wtedy samotnie, dziwnie i myślałam tylko o tym aby wreszcie zasnąć, albo żeby nastał ranek.
Teraz nie straszne jest mi wyczekiwanie na sen, mogę leżeć nawet 2-3 godziny nie śpiąc, wiem, że tylko wtedy mogę być z samą sobą i zastanowić się nad dręczącymi mnie dylematami.
Podsumowując: Nocą odkrywamy nieznane w dzień. I mimo, że to dzień jest taki niby jasny, przejrzysty, to uważam, że tylko nocą wszystko staję się jasne.
Tylko wtedy jesteśmy sobą, ze swoimi myślami, a bezsenne noce nie zawsze muszą być męczarnią.
"Dopiero późną nocą, przy szczelnie zasłoniętych oknach
gryziemy z bólu ręce, umieramy z miłości. "
Ja też uwielbiam noc, o wiele lepiej wtedy z kimś szczerze porozmawiać, posłuchać muzyki, wszystko jest takie magiczne :)
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się ta notka i zapraszam do mnie:
kraina-psychopatow.blogspot.com
Dziękuję :) Na pewno wpadne, tytul bloga wbija sie w moj schemat hehe:D
UsuńNa prawdę ciekawa notka, podoba mi się Twój sposób pisania :) Zajrzę tu jeszcze :) Zapraszam : http://letyourdremscometrue.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńBardzo chętnie wypowiedziałabym się na temat nocnych refleksji i bezsenności, ale należę do tej garstki osób, które zasypiają 5 minut po położeniu i śpią jak zabite do samego rana ;> Oczywiście czasami zdarzają się wyjątki. A że nie ma w nocy nic do roboty, więc nadchodzi czas rozmyśleń. Ale rano wszystko wydaje się już być takie... odległe.
OdpowiedzUsuńCo do filmiku- ciekawy eksperyment, ale ja raczej nie dałabym rady z wyżej wymienionej przyczyny. Typ śpiocha i tyle ^^ Ale bardzo fajny post, miło się czytało ;) Aż zaobserwuję.. !
__
http://namalujswojswiat.blogspot.com/
dzięki, to miłe :)
Usuńbardzo ciekawy cytat, można wiedzieć kto jest jego autorem? ;D
OdpowiedzUsuńautorem jest Małgorzata Hillar :)
Usuńja zazwyczaj nie mam żadnych problemów ze snem. sam nadchodzi. kiedyś noc mnie przerażała, ale obecnie uodporniłam się na wymysły mojej wyobraźni ;]
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Dużo razy zdarzało mi się że nie mogłam zasnąć. Podoba mi się twój tekst jest naprawdę ciekawy.
OdpowiedzUsuńZapraszam na http://my-artblog.blogujaca.pl/
ja ogólnie bardzo lubię noc, chociaż czasami te nocne rozmyślanie doprowadza mnie do płaczu... zawsze też zastanawiało mnie czemu w nocy umiem szczerzej i ciekawiej z kimś popisać/porozmawiać niż w dzień ^^
OdpowiedzUsuńobserwuję i zapraszam do mnie ;)
http://anuula.blogspot.com/
Fajny blog ;)
OdpowiedzUsuńevelyne9253.blogspot.com
bardoz ciekawy post, ja ostatnio na swoim blogu pisalam o pelni, jesli chcesz to wpadnij ;) w ogole obserwujemy? ;>
OdpowiedzUsuńSpodobał mi się ten post ! ;)
OdpowiedzUsuńzapraszam http://majkesa.blogspot.com/
Ja nawet niedawno tak miałam, że przez kilka dni z rzędu nie spałam do 3.00 w nocy.
OdpowiedzUsuńHmm...Osobiście uważam, że sama w sobie noc nie jest zła, czy niebezpieczna albo straszna. Niektórzy mogą się jej bać, bo to jest czas, kiedy Słońce zachodzi i nie widzimy już praktycznie niczego, tylko blask Księżyca (no, chyba, że siedzimy w Domku przy zapalonym świetle lub spacerujemy z latarką ;) ) Pewne osoby boją się spacerować nocą, a to dlaczego? Ludzie. Noc nie jest zła, tylko ludzie. Nigdy nie wiadomo, kto co może ci zrobić po zmroku, w szczególności jakieś bandy, co szukają kogokolwiek, żeby go trochę postraszyć. Dobra, nawet nie chodzi o bandy. Ale wiemy, jakie są teraz czasy. Łowcy organów, mordercy, porywacze...
"I właśnie chce zwrócić uwagę na to, że w nocy jesteśmy inni, tacy prawdziwi i wynika to z tego, że tylko o tej porze jesteśmy sami z sobą i tylko wtedy możemy odkryć samych siebie, gdyż w dzień zakładamy przeróżne maski, spotykamy wielu ludzi, zmagamy się z wieloma problemami i w tym całym wirze zapominamy o sobie, nie mamy czasu zastanawiać się nad swoim życiem itp., a nocą można powiedzieć, że pojawia się Twoja druga twarz." - bardzo, ale to bardzo mądrze powiedziane. :)